Arka Gdynia - Puszcza Niepołomice 3:2 (1:0)
Bramki: 1:0 Letniowski 45+1 karny, 1:1 Tomalski 55, 2:1 Jankowski 63, 2:2 Radionow 77, 3:2 Młyński 79.
Arka: Kajzer - Kasperkiewicz, Kwiecień, Danch, Marciniak - Mazek (61 Siemaszko), Deja, Drewniak, Młyński, Letniowski - Jankowski (78 Wolsztyński).
Puszcza: Górski - Cikos, Czarny (46 Mikołajczyk), Stefanik, Bartków - Bartosz (46 Żurek), Serafin, Żytek, Klec (75 Spławski), Tomalski - Radionow.
Sędziował: Konrad Kiełczewski (Białystok). Żółte kartki: Letniowski dwie, Kasperkiewicz, Kwiecień, Kajzer - Stefanik, Serafin. Czerwona kartka: Letniowski (74). Widzów: 3691.
Źle dla Puszczy zakończyła się pierwsza połowa. Gdy po rzucie rożnym Arki piłka trafiła w pole karne, Michał Czarny sfaulował Adama Dancha, a podyktowaną "jedenastkę" po chwili wykorzystał Juliusz Letniowski.
Do tej pory gdynianie może i byli stroną atakującą, jednak wiele zamieszania pod bramką gości nie narobili. W 12 min szansę miał Mateusz Młyński (pudło), ale kilkadziesiąt sekund wcześniej to "Żubry" stworzyły pierwszą w tym meczu bramkową okazję. Jakub Bartosz mając przed sobą tylko Daniela Kajzera pogubił się, nie oddał dobrego strzału, a Hubert Tomalski - też mogący jeszcze ukłuć Arkę - nie oddał żadnego.
Gospodarze mieli problem ze sforsowaniem niepołomickiej obrony, w 38 min Maciej Jankowski pomylił się główkując. Pięć minut potem, po kombinacyjnie rozegranym kornerze, Puszczy prowadzenie mógł dać Czarny, lecz z bliska uderzył piłkę głową niecelnie. Czego schodząc na przerwę do szatni goście jeszcze bardziej musieli żałować...
Ich ataki po wznowieniu przyniosły szybko rzuty rożne i akcję z dośrodkowaniem Michała Mikołajczyka, po której minimalnie niecelnie zagłówkował Erik Cikos (53 min). A za moment kapitalną szarżę ze środka boiska wykonał Hubert Tomalski, który z 20 m huknął w "okienko" na 1:1.
Wydawało się, że Puszcza jest na fali. Gdy jednak w 63 min Mateusz Górski rozpoczął jej akcję dalekim wykopem, nastąpiła błyskawiczna kontra przeciwników. Jej finał: podanie Letniowskiego do Jankowskiego i gol dla Arki.
Fajerwerki dopiero miały nadejść. "Żubry" nie zwątpiły, a od 74 min grały w liczebnej przewadze. I już za moment doprowadziły do wyrównania, kiedy po centrze Tomalskiego celną "główkę" wykonał Jewhen Radionow... Arka zaczęła grę od środka, nawet nie dała niepołomiczanom powąchać piłki, w końcu Młyński uderzył z narożnika pola karnego na 3:2. I to był już cios decydujący.
Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?