Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Arkadiusz Głowacki: Decyzja trenera Wdowczyka bardzo nas zaskoczyła [ROZMOWA]

Bartosz Karcz
Bartosz Karcz
- Ciężko się pozbierać, kiedy praktycznie każda akcja kończy się bramką - mówi o meczu z Pogonią Głowacki
- Ciężko się pozbierać, kiedy praktycznie każda akcja kończy się bramką - mówi o meczu z Pogonią Głowacki fot. Sebastian Wołosz
Ekstraklasa piłkarska. - Bardzo nas zaskoczyła decyzja trenera Wdowczyka. Nikt z nas tego się nie spodziewał - mówi o ostatnich zawirowaniach w Wiśle Arkadiusz Głowacki.

Arkadiusz Głowacki przeszedł z Wisłą już wiele. W sobotę musiał do tego dołożyć jeszcze gorycz bardzo wysokiej porażki z Pogonią Szczecin, bo aż 2:6. Kapitan „Białej Gwiazdy” przyznał: - Spodziewaliśmy się dużych trudności w Szczecinie, bo nasze ustawienie było mocno nowe. W każdej formacji, bo choć środek pomocy pozostał niezmieniony, to reszta drużyny musiała się docierać w takim zestawieniu. Nie da się ukryć, że od początku nie układał nam się ten mecz. Trener Moskal wykorzystał też mocne strony swojej drużyny. Skrzydła, szybką zmianę ciężaru gry z jednej strony boiska na drugą. Z tym nie mogliśmy sobie poradzić i stąd taki obraz tego meczu.

Głowacki przyznaje, że mimo iż piłka nożna wciąż sprawia mu wiele radości, to akurat występ w takim spotkaniu do tego nie należy.

- Ciężko się pozbierać, kiedy praktycznie każda akcja kończy się bramką - tłumaczy „Główka”. - Nie jest to nic przyjemnego grać w takim meczu, ale mam nadzieję, że jako drużyna wyciągniemy z tej klęski wszystko, co najlepsze. Takie coś uczy pokory, ale też mobilizuje do pracy. To jest taki moment, kiedy trzeba wszystko po kolejnych perturbacjach układać na nowo. Trener Sobolewski na pewno sobie z tym poradzi, ale potrzebuje czasu i przede wszystkim zdrowej kadry. Ciężko było przeprowadzić normalny trening w tygodniu poprzedzającym mecz z Pogonią. Oczywiście, pewnie ktoś odbierze, że się tłumacze, ale tak to właśnie wyglądało. Pewnych rzeczy nie da się oszukać. Nie da się zaklinać rzeczywistości. Trochę chcieliśmy, żeby tak to wyglądało w Szczecinie. Niestety, to nam się nie udało. Już jednak zaraz po meczu powiedzieliśmy sobie, że się nie poddajemy. Podniesiemy się.

Wiślacy przeżywali ostatnio kolejne w tym roku zawirowania w klubie, z którego odszedł trener Dariusz Wdowczyk. Głowacki zapytany o to, czy decyzja szkoleniowca była dla niego zaskoczeniem, mówi: - Szczerze? Bardzo nas zaskoczyła ta decyzja. Myślę, że nie powinienem jej komentować, ale mogę potwierdzić, że byliśmy bardzo zaskoczeni. Nikt z nas tego się nie spodziewał. Cóż, żeglujemy już dość długo na wzburzonych morzach. Wiele rzeczy w tym sezonie już widzieliśmy, więc damy sobie radę również z tym.

Teraz Wisłę prowadzi trenerski duet Kazimierz Kmiecik, Radosław Sobolewski, choć dla wszystkich jasne jest, że więcej do powiedzenia ma ten drugi. „Sobol” z Głowackim przez lata grał w Wiśle, a obecnie obaj przygotowują się do obrony pracy, która pozwoli uzyskać im licencję trenerską UEFA A. Głowacki zapewnia jednak, że potrafi oddzielić koleżeńskie układy od zasad, jakie funkcjonują w zespole.

- Radek jest teraz przede wszystkim trenerem - podkreśla Głowacki. - Nadal jesteśmy przyjaciółmi, to się nie zmieni, ale trzeba potrafić rozgraniczyć pewne sprawy. To on jest szefem i ja na jego uwagi na __pewno obrażać się nie będę. Będę posłusznie wykonywał to, czego będzie ode mnie oczekiwał.

Kapitan Wisły dodaje, że teraz on i jego koledzy mobilizują się przede wszystkim na sobotnie spotkanie z Arką Gdynia.

- To będzie tydzień pełen mobilizacji i __ciężkiej pracy - zapewnia obrońca Wisły. - Na takie porażki, jak ta z Pogonią, najlepsza jest ciężka praca i koncentracja na kolejnym meczu. To zdecydowanie pomaga się podnieść po __czymś takim.

Arka Gdynia była pierwszym zespołem, który w tym sezonie boleśnie obił Wisłę. Przypomnijmy, że w drugiej kolejce „Biała Gwiazda” przegrała wyraźnie 0:3, w meczu, w którym nie miała zbyt wiele do powiedzenia. Głowacki mówi jednak, że przy ul. Reymonta nie muszą gdynianom niczego udowadniać.

- Myślę, że chyba tak nie będziemy do tego podchodzić - mówi piłkarz. - Cel jest jeden - zagrać dobry mecz i poukładać to, czego w Szczecinie nie udało się zrealizować. Musimy zmienić wiele rzeczy, nie da się tego ukryć. Trzeba poprawić błędy w ustawieniu, w grze jeden na jeden, czy w rozwiązaniach akcji ofensywnych. Będzie tydzień na __to, żeby to poprawić. Innej drogi nie ma.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski