Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Arkadiusz Milik: Pomaga mi Dennis Bergkamp

Rozmawiał Cezary Kowalski (Polsat Sport)
Arkadiusz Milik: - Do tej pory cały czas szedłem w górę
Arkadiusz Milik: - Do tej pory cały czas szedłem w górę Andrzej Banaś

W środowisku piłkarskim odbyła się dyskusja, czy Arkadiusz Milik powinien wystąpić w pierwszej reprezentacji Polski, czy pomóc młodzieżówce, która jutro gra decydujący mecz z Grecją w kwalifikacjach Euro 2015.
Można zapytać, w którym kraju reprezentacja U-21 jest najważniejsza? No bo jednak wszędzie ta seniorska ma priorytet. Musimy skupiać się na eliminacjach do mistrzostw Europy seniorów. Trener patrzy na zgranie, systemy itd. To też jest bardzo ważne. Tak naprawdę ja nie mam zbyt wiele meczów w reprezentacji seniorskiej i brakuje mi doświadczenia. Oczywiście z kadrą młodzieżową jestem bardzo związany, życzę chłopakom powodzenia i szczerze mówiąc, dziwnie się czułem, jak się okazało, że dostałem powołanie od trenera Nawałki. Łapałem się na tym, że chciałbym zagrać i tu, i tu. A to przecież niemożliwe.

Jak jest z tym zgrywaniem z Robertem Lewandowskim? Chyba z Niemcami selekcjoner nie wystawi dwóch napastników...
Nie wiem, pewnie będzie też decydowała aktualna dyspozycja. Jeśli będę grał w Ajaksie i strzelał gole, a Robert też nie zwolni tempa, to dlaczego rezygnować z dwóch zawodników, którzy są w formie?

Nie jest tajemnicą, że jest Pan pupilem Adama Nawałki.

Nie wiem, czy jestem pupilem, ale na pewno czuję wsparcie trenera. Wierzy we mnie i to widać. Już samo powołanie, mimo że ostatnio nie grałem w Ajaksie, o tym świadczy. Z drugiej strony myślę, że sobie zasłużyłem na szansę wcześniejszymi meczami. Straciłem miejsce w składzie dopiero dwa tygodnie temu, a to nie znaczy, że nie będę już grał.

Od czasu wyjazdu na Zachód w Leverkusen, Augsburgu i Amsterdamie żaden trener tak naprawdę na Pana nie postawił.
Do mojego pobytu w Augsburgu nie chciałbym z różnych przyczyn wracać. Na Leverkusen w tamtym momencie byłem po prostu za słaby, nie ma co owijać w bawełnę. Zdecydowałem, że odejdę. Ostatecznie trafiłem do Ajaxu, wielkiego klubu, w którym czekam na swoją szansę. Spokojnie, udowodnię jeszcze, że potrafię grać w piłkę.

Trener Marcin Dorna twierdzi, że w naszych warunkach wyjazd młodego zawodnika za granicę to tak naprawdę pierwszy krok do... powrotu. Taki cykl przeszło bardzo wielu graczy w ostatnich latach. Zastanawiał się Pan, czy może warto wrócić?
Nie, nigdy nie pomyślałem, aby wracać tak szybko. Jestem ambitny, wyznaczyłem sobie jakieś cele i twardo stąpam po ziemi. Uważam, że mam umiejętności ku temu, aby grać na takim poziomie, na jakim teraz się znalazłem. Teraz wszystko zależy ode mnie.

O Ajaksie mówi się, że promuje młodych zawodników. To był bodziec do tego, aby właśnie tam szukać pracy?

Ajax na pewno przyciągnął mnie tym, że daje szansę młodym. Wystarczy prześledzić ostatnie lata, aby przekonać się, jak wielu graczy tu wypromowano. Najlepszy jest ostatni przykład Daleya Blinda, nawet nasz trener to przytaczał. Jeszcze dwa lata temu, jak schodził z boiska, miejscowi kibice na niego gwizdali. Dziś w wieku 24 lat przeszedł do Manchesteru United. To dobry przykład, jaką drogą iść i jak pracować.

Czy to prawda, że trenuje Pan indywidualnie ze słynnym Dennisem Bergkampem?
Często zostajemy na piętnaście, dwadzieścia minut po zajęciach i trenujemy indywidualnie strzały, sposób uderzenia, złożenie się do strzału, Holender koryguje moje ustawienie. Bergkamp stara się dużo wnosić do mojej gry. Pomaga drobnymi wskazówkami, informacjami.

Jacy są na co dzień ci wielcy dawni holenderscy piłkarze - Frank de Boer, Dennis Bergkamp, Danny Blind, Marc Overmars?

Normalni ludzie, bardzo przyjaźni. Frank de Boer często gra z nami w dziadka, Bergkamp rzadko. Widać jednak, że mimo upływu lat umiejętności wciąż mają ogromne. Człowiek czuje, że ma do czynienia z kimś wielkim w europejskiej piłce. Już kiedy się wychodzi korytarzem z szatni na Amsterdam Arena, mija się duże zdjęcia wielkich piłkarzy, którzy zdobywali z Ajaksem trofea: Johana Cruyffa, Zlatana Ibrahimovicia i innych. To zobowiązuje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski