Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Arkadiusz Mularczyk: Zbieramy cierpkie owoce braku polityki historycznej. To ostatni moment, żeby się obudzić i upomnieć o swoje

Bartosz Dybała
Bartosz Dybała
Arkadiusz Mularczyk
Arkadiusz Mularczyk Adam Jankowski
- To ostatni moment, by w sposób skuteczny - zarówno w Niemczech, jak i w ogóle na świecie - mówić o polskich stratach wojennych i domagać się wypłaty reparacji. Chcę, aby były jednym z tematów mojej wizyty w niemieckim Bundestagu 22 maja. Będą tam przedstawiciele wszystkich grup politycznych. Mój cel jest taki, aby o reparacjach rozmawiać z każdym - mówi nam wiceminister spraw zagranicznych Arkadiusz Mularczyk.

Co piąty Niemiec nie wie, że Polska ucierpiała w czasie II wojny światowej. Jak w takich realiach skutecznie domagać się reparacji wojennych?

To duży problem dla Polski, ale i duże wyzwanie dla polskiego rządu. Dane, o których pan mówi, dobitnie świadczą o tym, że nasz kraj przez kilkadziesiąt ostatnich lat nie prowadził polityki historycznej. Na dodatek w Niemczech, ale i w Austrii, w sposób skuteczny zacierano historię, dotyczącą II wojny.

Celowo?

Tak, to była celowa polityka tych krajów: z jednej strony przeinaczania faktów, z drugiej zamilczania odpowiedzialności Niemiec za skutki II wojny światowej. Widać, że przynosi ona sukcesy Niemcom na arenie międzynarodowej. Wiedza współcześnie żyjących o II wojnie światowej jest stosunkowo niewielka. Wojna kojarzy im się głównie z Holocaustem. Natomiast straty materialne krajów Europy Środkowo-Wschodniej, w tym Polski, są znane coraz mniejszej liczbie obywateli. To więc ostatni moment, żeby w sposób skuteczny - zarówno w Niemczech, jak i w ogóle na świecie - mówić o polskich stratach wojennych i domagać się wypłaty reparacji.

W jaki sposób ten brak wiedzy na temat strat, jakie Polska poniosła w czasie II wojny światowej, może utrudnić wyegzekwowanie od rządu Olafa Scholza wypłatę reparacji?

Ważne jest w tym kontekście budowanie świadomości społeczeństwa niemieckiego o stratach wojennych Polski, ale przede wszystkim świadomości niemieckich elit. Jesteśmy przed dużymi akcjami informacyjnymi w Niemczech na ich temat. 22 maja planowany jest mój wyjazd do Bundestagu.

Jaki jest plan wizyty?

Mój cel jest taki, żeby głównym tematem były reparacje wojenne, ale chcę poruszyć również kwestie, związane z polityką historyczną, prowadzoną przez Niemcy. Trzeba jasno powiedzieć, że obecne relacje polsko-niemieckie są asymetryczne. Musimy to Niemcom uświadomić i doprowadzić do korekty ich polityki, jeśli chodzi o Polskę. Będzie też oczywiście kolportowany skrót raportu o stratach, poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej, który jest wynikiem prac parlamentarnego zespołu ds. oszacowania wysokości odszkodowań, należnych nam od Niemiec.

Kto ze strony niemieckiej pojawi się w Bundestagu?

Będą tam przedstawiciele wszystkich grup politycznych. Ponadto: przedstawiciele komisji spraw zagranicznych, edukacji, kultury. To ważne, że zbierze się tam reprezentacja wszystkich sił politycznych w Niemczech. Dialog na temat reparacji i polityki historycznej chcę prowadzić bowiem nie tylko z obecnym rządem kanclerza Olafa Scholza, ponieważ uważam, że to sprawy między narodami, państwami, a nie tylko jednym czy drugim rządem.

Kanclerz Olaf Scholz zapoznał się z raportem o reparacjach? Trafił w ogóle na jego biurko?

Według naszej wiedzy raport jest znany stronie niemieckiej. Był dostępny w języku agielskim w Internecie. Został też przekazany pełnomocnikowi niemieckiego rządu ds. niemiecko-polskiej współpracy: Dietmarowi Nietanowi. Ostatnio, podczas obchodów 80. rocznicy powstania w getcie warszawskim, wicepremier Piotr Gliński osobiście wręczył go prezydentowi Niemiec Frankowi-Walter Steinmeierowi. Elity niemieckie znają zatem raport. Niemniej w Niemczech obowiązuje dziś nadal doktryna, w świetle której Niemcy rozliczyły się z wojny. Naszym celem jest jej zmiana.

W Polskim Radiu powiedział pan, że rząd Prawa i Sprawiedliwości podjął w ostatnim czasie wiele działań, dotyczących reparacji od Niemiec. Jakie konkretnie?

To m.in. szeroka akcja informacyjna w Stanach Zjednoczonych. Osobiście odbyłem ok. 20 spotkań w Kongresie. Wysłałem również raport, w wersji skróconej, do wszystkich amerykańskich kongresmenów i senatorów. Tych działań było bardzo wiele w ostatnich miesiącach. Warto też wspomnieć o uchwale, podjętej prze Radę Ministrów w kwietniu br. Mowa w niej o tym, że po pierwsze kwestia reparacji nie jest zamknięta; po drugie, że Polska nigdy nie zrzekła się reparacji; po trzecie, że nie ma żadnej umowy międzynarodowej między Polską a Niemcami, która reguluje kwestie reparacji.

Nakazuje coś stronie niemieckiej?

Daje m.in. podstawy do przygotowania kolejnej noty dyplomatycznej w sprawie reparacji, na którą rząd Niemiec będzie musiał już konkretnie odpowiedzieć.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Arkadiusz Mularczyk: Zbieramy cierpkie owoce braku polityki historycznej. To ostatni moment, żeby się obudzić i upomnieć o swoje - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski