Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Artur Bochenek o roli złego policjanta i trupach wypadających z szaf w ratuszu

Janusz Bobrek
Janusz Bobrek
- Po poprzedniej ekipie codziennie wypada trup z każdej szafy - mówi wiceprezydent Artur Bochenek, odpowiedzialny za reorganizacje urzędu miasta i spółek.
- Po poprzedniej ekipie codziennie wypada trup z każdej szafy - mówi wiceprezydent Artur Bochenek, odpowiedzialny za reorganizacje urzędu miasta i spółek. Janusz Bobrek
Artur Bochenek, wiceprezydent Nowego Sącza, odpowiedzialny jest m.in. za zwolnienia w nowosądeckim ratuszu. Jego aktywność zastanawia, czy to czasem nie on gra pierwsze skrzypce.

Decyzją prezydenta miasto żegna się z kolorowym logo z charakterystyczna tęczową dłonią. Panu też się nie podobało?
Nie chodzi tutaj o estetykę. Został stworzony sztuczny twór oderwany od historii Nowego Sącza. Przez lata wpompowano dużo pieniędzy, żeby promować to logo, sztucznie wtłoczyć je w umysły sądeczan. Tymczasem od setek lat ukształtował się herb, z przerwą oczywiście na czas zaboru austriackiego, na którym jest patronka miasta świętej Małgorzata. Najstarszy nasz kościół też jest pod wezwaniem św. Małgorzaty. Myślę, że jest to tak mocno spojone ze świadomością sądeczan, że bezsensowne jest promowanie takiego sztucznego tworu jak logo z łapką i hasłem „Nowy Sącz dobrze wróży”. Mam wrażenie, że to logo nie było akceptowane społecznie.

To oczywiście problem poboczny. Miasto żyje zwolnieniami w ratuszu i zmianami organizacyjnymi. Jak to jest być tym złym policjantem w prezydenckim tandemie?
Prezydent Ludomir Handzel ma mnóstwo innych zadań na głowie. To mi w udziale dostała się restrukturyzacja urzędu miasta i jego jednostek. W ślad za tym musiały pójść pewne zwolnienia, o których mówiliśmy od lat. Także w kampanii wyborczej podkreślaliśmy, że jest konieczność pożegnania się z niektórymi dyrektorami. W związku z tym, że 22 tysiące mieszkańców głosowało na Ludomira Handzla, to akceptowało taką potrzebę zmian.

Kontrola PIP wykazała, że zwolnienia są zgodne z prawem, ale ich powód „brak zaufania” czy „zmiany organizacyjne” mogą być nie wystarczające w sądzie pracy.

To oczywista adnotacja, bo kontrola nie może orzekać za sąd. Stwierdziła, że jeśli pojawią się jakieś wnioski osób zwolnionych w sądzie pracy, to mogą zostać uwzględnione. Nie było to jasno określone, wszystko zależy od decyzji sądu. Kontrola podeszła do tego trochę tak, że na dwoje babka wróżyła.

Pierwsze wnioski o bezzasadne zwolnienie z pracy już trafiły do sądu. Zasądzone odszkodowania mogą nadszarpnąć miejski budżet.

Uważam, że te osoby w naszej ocenie na tyle źle kierowały swoimi wydziałami czy jednostkami administracyjnymi, że przynosiło to większą szkodę niż te zwolnienia i ich koszt. Dodam, że w ostatnich latach, od kiedy wiadomo było, że będzie zmiana w ratuszu, podpisane zostały liczne aneksy z dyrektorami, które przedłużały im okres zwolnienia do sześciu miesięcy. Tego się nigdzie nie praktykuje. To niestety, prosto nazywając, skok na kasę. Zabezpieczenie interesów dyrektorów.

Nowi dyrektorzy w dużej mierze związani są z Koalicją Nowosądecką, bo wspierali was w wyborach. To spłata zaciągniętego długu?
Powiem tak, na trudnym odcinku frontu obsadza się zawsze sprawdzonych ludzi, do których ma się stuprocentowe zaufanie. Tacy ludzie m.in. współtworzyli Koalicję Nowosądecką, ale to nie jest oczywiście klucz do zatrudnienia.

Będą dalsze zwolnienia? Teraz w spółkach miejskich?
Myślę, że bez tego się nie obejdzie. To najbliższe dni i miesiące. Cała restrukturyzacja urzędu, wydziałów czy spółek ma się zakończyć do wiosny.

Reprezentuje pan prezydenta na sesjach rady miasta. Jak pan czuje się w tej roli? Nie irytuje pana zachowanie niektórych radnych?

Nie. Przez 12 lat brałem udział w sesjach Rady Gminy Chełmiec i mieliśmy tam przeróżne sytuacje, przeróżnych radnych i osobowości. Szczerze mówiąc, wytrenowałem się w tym. Nie jest to dla mnie straszne, to raczej mój chleb powszedni.

Wspólnie z prezydentem Handzlem mówicie na radnych z PiS, że są z Solidarnej Polski. Czemu?

Część radnych tak bardzo się utożsamia z tą formacją, że trudno jest się tak nie przejęzyczyć.

Z Miejskim Ośrodkiem Kultury pożegnała się Marta Jakubowska. Mówi się, że zastąpi ją związana z Koalicją Nowosądecką Joanna Albrzykowska Clifford?
Nie. Będzie konkurs.

A uda się utrzymać sponsorów przy sztandarowej miejskiej imprezie Jesiennym Festiwalu Teatralnym? Podobno próbowano namówić firmy do wycofania się ze wspierania imprezy?
Pani dyrektor Marta Jakubowska przyniosła mi pismo z podpisanymi kilkunastu sądeckich przedsiębiorców, którzy wyrażali zaniepokojenie chęcią jej zwolnienia. Trochę mnie to dziwi, bo to tak, jakby prezydent napisał do prezesów firm list, w którym miałby niepokoić się ich ruchami kadrowymi. To absurdalne.

Na koniec spytam o Sandecję: budowę stadionu i pozycję prezesa Tomasza Michałowskiego. Zwolni go pan?
Przed nami ostatnie posiedzenie roboczej grupy zajmującej się koncepcją budowy stadionu. Po nim zdamy prezydentowi relację z wnioskami o stanie zaawansowania projektu. Dobrą informacja jest to, że jest on bliski ukończeniu. Myślę, że na wiosnę uda się uzyskać pozwolenia na budowę i tym samym ogłosić przetarg. Mamy jeden zasadniczy problem - brak pieniędzy. W budżecie na 2019 rok jest zero złotych przeznaczonych na ten cel.

Odchodzący prezydent Ryszard Nowak w wywiadzie dla „Gazety Krakowskiej” wskazał, że na budowę stadionu zostawia 30 mln zł ze sprzedaży części akcji Sądeckich Wodociągów.

To absolutna bzdura. Jeśli ktoś myślał, że te pieniądze czekają na jakim subkoncie lub są w depozycie i mają być przeznaczone na stadion, to nie ma takiego czegoś. Nie ma z tego ani złotówki. Miasto, kolokwialnie rzecz ujmując, przejadło te pieniądze. Natknęliśmy się na mnóstwo kukułczych jaj, pozostawionych przez poprzednią ekipę. Codziennie trupy wypadają z szafy i to masowo. Niegospodarność na każdym kroku.

A prezes Sandecji utrzyma posadę?
Prezes Tomasz Michałowski broni się dobrymi wynikami Sandecji i sympatią środowiska kibicowskiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Artur Bochenek o roli złego policjanta i trupach wypadających z szaf w ratuszu - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski