Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Artykuł w internecie doprowadził do procesu

Marcin Banasik
Marcin Banasik
Krystian Brodacki twierdzi, że portal znieważył jego matkę
Krystian Brodacki twierdzi, że portal znieważył jego matkę fot. Adam Wojnar
W krakowskim sądzie zeznawała wczoraj żona i syn Krystiana Brodackiego. Publicysta i krytyk jazzowy domaga się przeprosin od serwisu internetowego Onet.pl oraz 150 tys. zł zadośćuczynienia za znieważenie matki przez portal.

Źródłem sądowego sporu jest zdjęcie dołączone do wywiadu z Mirosławą Karetą, autorką książki „Pokochałam wroga”, który ukazał się 15 marca 2016 r. na portalu internetowym Onet.pl. Rozmowa została zilustrowana zdjęciem przedstawiającym kobiety, które idą z umundurowanymi żołnierzami niemieckimi do lasu.

Tytuł wywiadu „Związki Polek z niemieckimi żołnierzami podczas II wojny światowej. Dla wielu ludzi to wciąż nie do pomyślenia” sugerował, że kobiety ze zdjęcia romansują z niemieckimi żołnierzami.

Autor: Marcin Banasik

W rzeczywistości niemiecki fotograf uwiecznił ostatnie chwile kobiet przywiezionych z Pawiaka na egzekucję do Palmir w czerwcu 1940 r. (tzw. styczniówek - aresztowanych w styczniu 1940 roku). Zdjęcie to znajduje się w Muzeum Zbrodni w Palmirach. Wśród nich była m.in. działająca w konspiracji Maria Brodacka, matka powoda.

Podczas wczorajszej rozprawy okazało się, że kobieta ze zdjęcia w kraciastym płaszczu (na pierwszym planie) nie jest krewną Krystiana Brodackiego. Choć tak wcześniej deklarował syn zamordowanej konspiratorki. - Moja babcia jest jednak na tym zdjęciu. To postać, która idzie przed kobietą w kraciastym płaszczu - mówił wczoraj Jakub Brodacki, wnuk zamordowanej konspiratorki. Żona powoda wspominała przed sądem, że kiedy jej mąż dowiedział się o publikacji zdjęcia, był zdruzgotany.

Z kolei pełnomocnik Onetu wnioskował wczoraj o wezwanie na rozprawę jako świadka wnuka kobiety w kraciastym płaszczu. Sąd jednak nie zgodził się, sugerując, że w takiej sytuacji musiałby wzywać potomków każdej z kilku kobiet na zdjęciu. Ponadto sąd uznał, że nie wniosłoby to nic nowego do sprawy.

Wczoraj zeznawał również Jakub Kudła, szef działu prawnego Onetu. Zapewniał on, że niefortunne zdjęcie znalazło się przy artykule z powodu błędu fotoedytorki. - W pośpiechu nie przeczytała opisu zdjęcia, które wykorzystała do tekstu - mówił Jakub Kudła.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski