Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

As Wieczystej Kraków Sławomir Peszko: W każdym meczu będę potwierdzał, że należy mi się miejsce w składzie

Jerzy Filipiuk
Jerzy Filipiuk
Sławomir Peszko ucieka rywalom w środowym meczu z Hutnikiem II
Sławomir Peszko ucieka rywalom w środowym meczu z Hutnikiem II Klaudia Chachlowska/KS Wieczysta.com
Nie zostałem ściągnięty do klubu jako tylko produkt marketingowy. Chcę też grać w piłkę. Drużyna oczekuje ode mnie pewnej mocy, chce, abym „pociągnął” naszą grę – powiedział po środowym meczu klasy okręgowej Wieczysta Kraków – Hutnik II Kraków (3:0) as atutowy gospodarzy Sławomir Peszko.

Trener Wieczystej Przemysław Cecherz dysponuje mocną i wyrównaną kadrą, ale nie sposób nie zauważyć, że pan swą aktywnością na boisku i skutecznością pod bramką rywali dodał dużo drużynie, która odniosła przekonywujące zwycięstwo.

Cieszę się przede wszystkim z udanego debiutu i z trzech punktów na własnym boisku. Tym bardziej, że Hutnik był zmobilizowany na mecz z nami i wystawił mocny skład. Ale, jak było widać, nie przestraszyliśmy się go. Nie boimy się zresztą nikogo i będziemy krok po kroku dążyć do tego, aby zapewnić sobie awans.

Czy – mimo 44 meczów w reprezentacji, gry na mistrzostwach świata i Europy, występach na niemieckich i angielskich boiskach – czuł pan tremę przed debiutem w drużynie, która jest „skazywana” na awans, ma wygrywać wszędzie i z każdym rywalem, i to wysoko?

Trochę czułem napięcie wewnątrz siebie, ale to dobrze, bo to znaczyło, że mi zależy, żeby w debiucie pokazać się kibicom. Gdybym nic nie czuł, to by oznaczało, że mam wszystko gdzieś. Widziałem też w szatni, że drużyna oczekuje ode mnie pewnej mocy, że chce, abym „pociągnął” naszą grę.

Zaczął pan swe oficjalne występy w Wieczystej od dwóch goli. Sam pan sobie wysoko ustawił poprzeczkę oczekiwań wobec pana.

Nie zostałem ściągnięty do klubu jako tylko produkt marketingowy, żeby zachęcić innych piłkarzy do przyjścia do Wieczysta, ale chcę też grać w piłkę. W każdym meczu będę potwierdzał, że należy mi się miejsce w składzie. Nie przyszedłem tu, aby sobie posiedzieć na krakowskim Rynku i zwiedzić Wawel, ale by pomóc drużynie w awansie.

Sławomir Peszko, jakiego nie znacie. Piłkarz Wieczystej Krak...

Już 2 minucie mógł pan uzyskać prowadzenie dla gospodarzy, jednak trafił pan w słupek. Potem dwukrotni ulokował pan piłkę w siatce. Za drugim razem niektórzy z kibiców sądzili nawet, że gol padł po interwencji bramkarza i samobójczym uderzeniu jednego z hutników.

Na początku meczu zdecydowałem się na spontaniczny strzał z ostrego kąta, ale rzadko kiedy z takiego miejsca padają gole. Nie byłem przekonany, że piłka wpadnie do bramki. Przy pierwszym trafieniu piłka mi trochę mi zeszła z nogi, ale oby zawsze tak schodziła. Z kolei przed drugim golem poszedłem na żywioł. Widziałem, że bramkarz wyszedł i odbił piłkę, a ja ją zagrałem barkiem i później zobaczyłem ją w bramce.

Ma pan już na koncie dziewięć goli zdobytych w barwach Wieczystej. Uzyskał je pan w siedmiu meczach – w każdym, w którym wystąpił. Wypada tylko pogratulować i… prosić o następne trafienia.

To fajna seria, ale spokojnie. Najważniejsza jest drużyna. Mamy mocny zespół, nikogo się nie boimy. Sparingi z trzecio- i czwartoligowcami były dla nas dobrym przetarciem. Hutnik II był dla nas chyba najmocniejszym przeciwnikiem. Teraz mecze będą chyba łatwiejsze i będziemy konsekwentnie dążyć do awansu.

W debiucie w „okręgówce” został pan sympatycznie przywitany przez fanów Wieczystej. A jak pana traktowano we wcześniejszych meczach towarzyskich?

Kibice przyjmowali mnie bardzo życzliwie. Były chwile, kiedy po meczach przychodzili po autografy czy zdjęcia, gratulowali mi bramek. Podobnie zachowywali się piłkarze przeciwnych drużyn. Na boisku trwała między nami rywalizacja, nikt nogi nie odstawiał, ale piłkarze odnosili się do mnie z szacunkiem. Parę razy zostałem mocno przez nich potraktowany, ale byłem na to przygotowany, mam na to swoje sposoby. Ani się nie obrażałem, ani – jak widać – nie łapałem żółtych kartek, nie dyskutowałem z sędziami, tylko grałem w piłkę.

Wieczysta Kraków. Tak faworyt klasy okręgowej pokonał rezerw...

Wieczysta Kraków. Wycena piłkarzy kadry pierwszej drużyny we...

Wieczysta Kraków. Piękne fanki, które bywały na meczach druż...

Wieczysta Kraków. Klubowe obiekty pięknieją z dnia na dzień [ZDJĘCIA]

Wieczysta Kraków. Bilans występów zawodników drużyny z klasy...

Sławomir Peszko podczas poniedziałkowego treningu w Wieczystej

Sławomir Peszko: Interesowały się mną cztery kluby, ale chcę...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski