W Tarnowie zapowiada się wielkie święto piłki ręcznej. O godz. 18 I-ligowy SPR zmierzy się z wielce utytułowanym rywalem w rewanżowym meczu ćwierćfinałowym o Puchar Polski, który marzy o już jedenastym triumfie w tych rozgrywkach (ma też na koncie m.in. siedem tytułów mistrza kraju). W Płocku gospodarze wygrali aż 43:18, rewanż powinien być więc praktycznie tylko formalnością.
Mimo wysokiego zwycięstwa zespół z Płocka wybrał się - wczoraj po obiedzie - do Tarnowa w niemal optymalnym składzie, tak jak obiecał to po pierwszym meczu trener Manolo Cadenas (zarazem selekcjoner reprezentacji Hiszpanii). W 14-osobowym składzie zabrakło tylko trzech kontuzjowanych graczy.
Serbski rozgrywający Miljan Pusica jest po operacji kolana, skrzydłowy Adam Wiśniewski ma problem z pachwiną, a rumuński skrzydłowy Valentin Ghionea z udem.
Oprócz Wiśniewskiego w płockiej ekipie znalazło się czterech innych brązowych medalistów styczniowych MŚ w Katarze: bramkarz Mariusz Wichary, rozgrywający Mariusz Jurkiewicz, skrzydłowy Michał Daszek i kołowy Kamil Syprzak.
W drużynie występują też m.in. hiszpański bramkarz Rodrigo Rodal Corrales, hiszpański rozgrywający Angel Montoro, rumuński rozgrywający Dan-Emil Racotea, portugalski kołowy Tiago Rocha i serbski skrzydłowy Ivan Nikcević. Występ tych gwiazd powinien być ogromną frajdą dla tarnowskich kibiców.
- Po wysokiej porażce w Płocku, przed własnymi kibicami chcemy stworzyć ciekawe widowisko, wyciągnąć wnioski z pierwszego meczu - wyznał trener tarnowian Marcin Bożek.
Jego podopieczni nie grali tak źle, jak to sugeruje końcowy wynik. Dobrych akcji nie kończyli jednak skutecznymi rzutami, nie wykorzystali kilku rzutów karnych, trafiali w słupki i poprzeczkę.
- Musimy przede wszystkim szybciej wracać do obrony. Po kontrach płocczan straciliśmy aż 25 bramek. Rewanżowy mecz dla naszych młodych graczy, których w Płocku zjadła ogromna trema, ma być pożyteczną lekcją - dodał szkoleniowiec SPR-u.
Bez tremy z rywalami grał doświadczony obrotowy Dariusz Kubisztal. Walczył jak lew, zdobył cztery bramki, czyli tyle samo co dwaj obrotowi Orlenu Wisły Kamil Syprzak i Mateusz Piechocki.
- Koledzy świetnie dogrywali mi piłki. Nie pozostawało mi więc nic innego jak pakować je do bramki Orlenu. W rewanżu też chciałbym zaliczyć dobry występ i wspólnie z kolegami sprawić choć trochę radości naszym kibicom - powiedział "Kubeł".
Meczowi towarzyszyć ma ładna oprawa: efektowna prezentacja, podziękowania i wręczenie upominków dla naszych bohaterów w mistrzostwach świata w Katarze oraz występy mistrzyń Europy, cheerleaderek ze Studia Tańca "Honorata".
Przedsprzedaż biletów prowadzona będzie od rana w hali sportowej "Jaskółka".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?