Kiedy jeszcze trwały rozmowy w białoruskim Mińsku, mieszkańcy ukraińskiego Mariupola (leżącego na trasie prowadzącej na Krym) przygotowywali się do obrony przed kolejnym atakiem. Separatyści i Rosjanie szturm na miasto rozpoczęli jeszcze w czwartek.
Kiedy umowa o zawieszeniu broni zaczęła obowiązywać (godz. 17 czasu polskiego), rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy Andrij Łysenko powiadomił o wstrzymaniu ognia przez ukraińskie siły rządowe.
– Liczę, że nasze ustalenia, wliczając w to zawieszenie broni i uwolnienie zakładników, będą surowo przestrzegane – oświadczył prezydent Ukrainy Petro Poroszenko.
Tymczasem samozwańczy premier tzw. Ługańskiej Republiki Ludowej Igor Płotnicki, który brał udział w rozmowach, oświadczył, że mimo podpisania protokołu separatyści wciąż będą dążyć do odłączenia zajmowanych przez siebie terenów od Ukrainy.
Dmitrij Pieskow, rzecznik Władimira Putina, wyraził nadzieję „na kontynuację procesu negocjacyjnego w celu pełnego uregulowania kryzysu na Ukrainie”.
Sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen stwierdził, że „ogłaszanie rozejmu to jedno, a wdrażanie to drugie”.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?