Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ataki niedźwiedzi w powiecie przemyskim. Drwal bronił się piłą motorową

Tomasz Jefimow
Zdjęcia i filmy, które Kazimierz Nóżka i Roman Pasionek umieszczają na stronie Nadleśnictwa Baligód, ogląda tysiące osób.
Zdjęcia i filmy, które Kazimierz Nóżka i Roman Pasionek umieszczają na stronie Nadleśnictwa Baligód, ogląda tysiące osób. Roman Pasionek/Nadleśnictwo Baligród
W lipcu w lasach Nadleśnictwa Bircza, w powiecie przemyskim, niedźwiedzie dwa razy zaatakowały ludzi. Na szczęście nikomu nic się nie stało.

- W jednym przypadku niedźwiedzica prowadząca dwoje młodych zaatakowała drwala, który pracował w leśnictwie Leszczyny w gminie Fredropol - opowiada Edward Marszałek, rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie. - Mężczyzna, oddalając się do samochodu, bronił się uruchomioną piłą motorową. W trakcie zajścia niedźwiedź, cały czas porykując, podążał za pilarzem.

Chwile grozy spowodowane atakiem niedźwiedzia przeżyła również kobieta zbierającą grzyby w okolicach miejscowości Lipa w gminie Bircza.

- Kobieta schroniła się na pobliskim drzewie - relacjonuje Edward Marszałek. - Niedźwiedź próbował się na nie wdrapać, na szczęście nieskutecznie.

W lipcu pracownicy służby leśnej i myśliwi wielokrotnie widywali niedźwiedzie w lasach Nadleśnictwa Bircza.

- Zarówno matkę z dwojgiem młodych, jak też pojedyncze osobniki - precyzuje rzecznik RDLP w Krośnie.

Leśnicy szacują się, że na terenie tego nadleśnictwa żyje dziesięć niedźwiedzi, stąd prawdopodobieństwo spotkania tego drapieżnika jest duże.

Do bliskich spotkań doszło też w dolinie górnego Sanu. Na szczęście ludzie wyszli z nich bez obrażeń.

- Niedźwiedzie na ogół unikają spotkania z człowiekiem - wyjaśnia Edward Marszałek. - Lecz zaskoczone jego obecnością mogą być bardzo niebezpieczne. Dlatego wybierając się do lasu należy zachować szczególną ostrożność.

Największe polskie drapieżniki „na żywo” spotyka bardzo często Kazimierz Nóżka, leśniczy Leśnictwa Polanki. Jak opowiada - średnio dwa razy w miesiącu. Jego pasją stało się „podglądanie” bieszczadzkich niedźwiedzi. Filmy, które uda mu się nakręcić samemu, czy przy użyciu fotopułapki umieszcza na profilu Nadleśnictwa Baligród na facebooku.

- Ale nie wszystkie spotkania udaje się nagrać, czy uchwycić na zdjęciu - opowiada. - Czasem strach sparaliżuje chęć wyciągnięcia aparatu. Wtedy oddalam się dyskretnie.

Co zrobić, gdy w lesie natkniemy się na niedźwiedzia?

- Trzeba zachować spokój i zdrowy rozsądek - odpowiada Nóżka. - Unikajmy panicznych zachowań typu ucieczka, może to wywołać odruch ataku u drapieżnika. Trzeba wręcz udawać, że strach jest nam zupełnie obcy. Właśnie takie moje zachowania sprawiały, że to niedźwiedzie odchodziły w mrok puszczy, a ja spokojnie mogłem się zajmować swoją codzienną pracą.

Nasza Czytelniczka natrafiła w rzece San na wysokości hotelu Accademia w Przemyślu, na węże. - To były dwa młode zaskrońce - dodaje. Zaskroniec zwyczajny to gatunek niejadowitego węża. Jest niegroźny dla człowieka. Lubi przebywać na obszarach podmokłych, bagnistych. Zaskroniec ma żółtawe plamy "za skroniami". Średnio osiąga 1,5 m długości.Żywią się płazami, rybami albo małymi gryzoniami. Zaatakowany zaskroniec broni się, często udając martwego, wypuszcza przy tym nieprzyjemnie pachnącą ciecz, która dodatkowo ma zniechęcić potencjalnego drapieżnika. Może także wydawać dość głośny syk w celu odstraszenia napastnika.Zobacz także: Gigantyczna kobra wkrada się do domu w Malezji

Uwaga na węże w Sanie w Przemyślu [ZDJĘCIA]

Uważaj! Ja tu rządzę

W lasach, gdzie leśnicy stwierdzili aktywność niedźwiedzi, od lat ustawiane są tablice ostrzegające przez spotkaniem z drapieżnikami. W Nadleśnictwie Baligród są one nietypowe.

- I dość wesołe w swej treści - opisuje Edward Marszałek. - Dawny znak „Wstęp wzbroniony, ostoja zwierzyny” zastępuje rysunek niedźwiedzia goniącego turystę i wykrzykującego: Uważaj! Ja tu rządzę. Jego autorem jest strażnik leśny i jednocześnie znany rysownik Tomasz Belczyk.

W lasach Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie żyje obecnie około 200 niedźwiedzi, głównie w Bieszczadach, ale również w Beskidzie Niskim i na Pogórzu Przemyskim. W okresie ostatniego półwiecza ich populacja powiększyła się niemal dziesięciokrotnie.


WIDEO: Jeden z filmów nagranych minionej zimy w Nadleśnictwie Baligród

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Ataki niedźwiedzi w powiecie przemyskim. Drwal bronił się piłą motorową - Nowiny

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski