Pomocnik "Jaskółek" Łukasz Kazik (z lewej) od początku sezonu jest jednym z wyróżniających się graczy Fot. Piotr Góryjowski
Rozmowa z ŁUKASZEM KAZIKIEM, piłkarzem II-ligowej Unii Tarnów
- Rzeczywiście, gol mógł się podobać, przymierzyłem bowiem z ponad 30 metrów i piłka, mijając mur zawodników z Radomia, poszybowała w dalszy róg i wpadła praktycznie w samo ,,okienko". Poza tym siła uderzenia była tak duża, że bramkarz praktycznie nie miał żadnych szans na obronę. Widziałem piłkę, jak leci do bramki i już wcześniej byłem pewny, że wpadnie do siatki.
- Czy na treningach ćwiczy Pan takie uderzenia z rzutów wolnych?
- Zawsze lubiłem wykonywać stałe fragmenty gry, a szczególnie rzuty wolne i rzuty rożne, dlatego mam już dobrze opanowane wykonywanie tych elementów. Podczas treningów także poświęcam trochę czasu na oddawanie strzałów z rzutów wolnych, cały czas staram się bowiem doskonalić swoje umiejętności w tym zakresie.
- W meczu z Radomiakiem rywale dwa razy obejmowali prowadzenie, mimo to doprowadzaliście do wyrównania.
- Mecz w ogóle był bardzo trudny, radomianie grali bardzo twardo. Jednak mimo że dwukrotnie wychodzili na prowadzenie, nie potrafili nas złamać. Nawet druga bramka, którą straciliśmy "do szatni", nie podcięła nam skrzydeł, a jedynie zmobilizowała do jeszcze lepszej postawy. W końcówce meczu osiągnęliśmy wyraźną przewagę i mogliśmy nawet pokusić się o zwycięstwo.
- Czyli po meczu pozostał więc pewien niedosyt?
- To nie jest może niedosyt, gdyż wywieźliśmy cenny remis z gorącego terenu i z wyniku jesteśmy w pełni zadowoleni. Tuż przed końcem meczu Adrian Ślęzak miał jednak stuprocentową okazję do zdobycia gola. Niestety, jej nie wykorzystał i stąd moje stwierdzenie, że mogliśmy wygrać.
- Jak to się dzieje, że zespół Unii, grający w II lidze praktycznie na zasadach amatorskich, już trzeci tydzień jest liderem grupy wschodniej?
- Mamy zgrany zespół, którego trzon od trzech lat praktycznie się nie zmienia. To jest duży atut naszej drużyny. Poza tym wszyscy zawodnicy przyjaźnią się ze sobą i kolegami jesteśmy nie tylko na boisku, ale także poza nim. To bardzo pomaga w konsolidacji drużyny.
- Na co zatem stać jest wasz zespół w tym sezonie?
- Nie stawiamy przed sobą żadnych szczytnych celów. Grając na luzie, bez żadnych obciążeń, każdy mecz jest dla nas jakimś wyzwaniem. Miło byłoby też, gdyby ktoś zainteresował się naszymi wynikami i docenił trud, jaki wkładamy w kolejne mecze.
Rozmawiał Piotr Pietras
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?