Groźny wypadek w Brzeszczach
Paweł P. z Bielan jechał swoim fiatem w kierunku Pszczyny. Na ul. Ofiar Oświęcimia w Brzeszczach postanowił wyprzedzić jadący przed nim ciężarowy samochód. Nie przeszkadzało mu to, że w tym miejscu na drodze namalowana jest podwójna ciągła linia, która takie manewry powinna wykluczać.
Kierowca cinquecento nie zdążył wyprzedzić samochodu. W połowie jego długości zderzył się czołowo z jadącą prawidłowo z naprzeciwka ciężarową scanią.
- Jak na takie zderzenie, sprawca wypadku może mówić niemal o "mikołaju" - ocenia Mirosław Semik, komendant Komisariatu Policji w Brzeszczach. - Ze złamaniem prawego uda z przemieszczeniem i ogólnymi potłuczeniami głowy trafił do Szpitala Powiatowego w Oświęcimiu.
- To była masakra. Auto było zgniecione do rozmiarów takiego pudełka, że myślałam, iż to był "maluch" - opowiada młoda kobieta, która przejeżdżała tą drogą jakiś czas po wypadku. - Byłam pewna, że kierowca nie wyszedł z tej "czołówki" żywy.
Strażacy, aby wyciągnąć ofiarę wypadku z samochodu osobowego, musieli auto przeciąć na pół.
- Kierowcy została pobrana krew do badań, ale z relacji moich funkcjonariuszy wynika, że obaj uczestnicy wypadku byli trzeźwi - dodaje komendant Semik.
(BAJ)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?