MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Auto na lato

Redakcja
Na początku XX wieku "samochody" niewiele różniły się od konnych bryczek. Nic dziwnego, wszak pierwsze automobile były niczym innym, jak powozami, które zamiast żywych zwierząt ciągnęły konie mechaniczne. Dopiero po kilku latach rozpoczęto produkcję "nadwozi samochodowych". Producent otrzymywał z konkretnej firmy ramę z podzespołami i dobudowywał nadwozie. Dzięki stabilności ramy nie było żadnych ograniczeń w fantazji konstruktorów. Klient mógł zatem kupić modele otwarte, gdyż były one znacznie tańsze od wersji ze stałym dachem.

 Ta konstrukcyjna sielanka trwała do rozpoczęcia produkcji nadwozi samonośnych. Jest ono konstrukcją zamkniętą, w której także słupki i dach mają znaczenie dla jej trwałości. Zmniejszenie sztywności dachu muszą więc poprzedzić liczne badania. Tym samym kabriolet - dotychczas najtańszy model - stał się pojazdem najdroższym.
 Utrudnieniem były także różnice stylistyczne samochodów w wersji zamkniętej i kabrio. Dodatkowe wzmocnienia, inne usytuowanie podnośników szyb itp. sprawiały, że kabriolet był zazwyczaj pojazdem znacznie różniącym się od masowo wytwarzanego pierwowzoru. Zdarzały się jednak wyjątki.
 W roku 1934, podczas Salonu Samochodowego w Paryżu, na stoisku Peugeota, zaprezentowano pojazd, który "w ciągu zaledwie kilku sekund z zamkniętej limuzyny przeobraża się w otwarty kabriolet". Pojazd ten, oznaczony jako 401 eclipse, zbudował entuzjasta motoryzacji (z wykształcenia dentysta) George Paulin. Opracował on mechanizm, który unosił pokrywę bagażnika, podnosił i przesuwał ku tyłowi dach, następnie opuszczał płaszczyznę dachu do bagażnika i zamykał go. Dzięki temu samochód zaprojektowany jako coupé ze sztywnym, metalowym dachem można było zamienić w kabriolet, nie tracąc oryginalności kształtów karoserii. Francuzi wykonali niewiele takich pojazdów, ale pomysł zadomowił się w Stanach Zjednoczonych, gdzie w latach sześćdziesiątych wiele krążowników szos miało ten system otwierania dachu. Obecnie stosuje się go w mercedesach SLK i prototypie peugeota 206 kabrio.

 Dla tych, którzy lubią "spoglądać w niebo, zaproponowano jeszcze coś innego. Jako pierwszy z nowym rozwiązaniem na drogi wyjechał popularny model citroen 2CV. Miał on dach brezentowy, dzięki czemu ograniczono cenę pojazdu i stworzono namiastkę kabrioletu. Otwarcie dachu odbywało się poprzez zrolowanie umieszczonego na prowadnicach płótna. Projekty składanego częściowo dachu przetrwały do dzisiaj. Odkryty brezentowy dach stosowany jest przez wiele firm i pojazdy takie są dość powszechnym zjawiskiem w krajach śródziemnomorskich. Oczywiście zaszły duże zmiany: pojazd posiada znacznie lepsze wykończenie tapicerskie niż pierwsze modele, a niejednokrotnie brezent dachu rozwijany jest elektrycznie.
 Ostatnią nowością w tym zakresie jest zaprezentowany w mercedesie klasy M dach lamelowy. Koncepcja tego rozwiązania jest identyczny, jak w przypadku dachu z płótna, tylko zamiast materiału zamontowano zestaw prostokątnych płytek. Są one umocowane na prowadnicach i kierowca poprzez naciśnięcie przycisku zsuwa je.
 Jednakże odsłonięty dach, uchylna szyba w dachu czy modele "targa" (sportowe pojazdy coupé, w których ściągana jest część dachu nad głową kierowcy i pasażera) nie mogą zastąpić prawdziwego kabrioletu. Dzisiaj na rynku europejskim oferowane jest blisko 150 modeli z odkrytym dachem. W większości są to pojazdy sportowe, chociaż nie zabrakło również "cywilnych modeli", jak: punto, megane, peugeot 306, czy droższych audi, bmw, mercedes i bentley. Dla najbogatszych koneserów jazdy z wiatrem przygotowano dwumiejscowe ferrari F50 (550 KM) warte... 750 000 marek niemieckich.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski