Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Auto-felieton

Zofia Gołubiew
Szanowni Państwo, moje „rozmowy” z Państwem fachowo nazywają się felietonami. Mając to w pamięci, czytam ze zdziwieniem wypowiedzi niektórych osób o tej formie utworów publicystycznych.

Pewien prawnik mówi na przykład, że wprawdzie felietonista kłamał i pomawiał kogoś, ale „forma felietonu na to zezwala”. Ktoś inny pisze, że jeden z autorów jest „bezlitosny”, że „bez zahamowania obśmiewa innych”, i to się właśnie bardzo podoba. Pada też wręcz stwierdzenie, że felietonista „może być niesprawiedliwy”, „nie baczyć na kontekst” - takie jest bowiem „prawo tego gatunku”.

Przeraziłam się - a więc tego wymaga się ode mnie, bym tak traktowała ludzi? Sprawdzam definicję felietonu: to utwór krótki, lekki w formie, utrzymany w osobistym tonie, prezentujący osobisty punkt widzenia jego autora.

„Osobisty”, a więc w rezultacie więcej się Czytelnik dowie o samym felietoniście niż o tematach przez niego poruszanych. Czy zatem chcę być zaliczona do grona hejterów, osób kpiących z konkretnych ludzi, a nie z naszych wspólnych wad, osób wymądrzających się i pouczających z wysokości swojej… no właśnie, czego? - doskonałości czy nieomylności? Wolne żarty!

Rozmawiam z Państwem „prezentując swój punkt widzenia”, ale nie mam zamiaru go narzucać. Po prostu poddaję pod rozwagę również i takie spojrzenie na dany problem. Pan Redaktor powiedział mi onegdaj, że felieton może być złośliwy lub dowcipny. Zgoda, ale złośliwość to nie obrażanie drugiego człowieka, a dowcip to nie rechot i wyśmiewanie się z ludzi. W mojej opinii, felietonista to przede wszystkim uważny „obserwator rzeczywistości”, w różnych jej aspektach: polityki, historii, spraw społecznych, a także na przykład kultury. Kierować się jednakże powinien prawdą, a nie kłamstwem, a już na pewno nie nienawiścią.

Zdarzają mi się czasem sytuacje, które mnie wzruszają, choć zarazem mocno krępują - oto na ulicy czy w tramwaju zagadują do mnie nieznane mi osoby mówiąc, że czytają moje teksty, że kupują „Dziennik” w piątki ze względu na nie, że od nich zaczynają lekturę. Proszą równocześnie, abym nie zmieniała tonu i sposobu pisania. Ostatnio ktoś mi powiedział: „mam wrażenie, że te myśli wyjmuje pani z mojej głowy”.

Czyż trzeba silniejszego wsparcia, większego umocnienia?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski