18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Autostrada pełna znalezisk

Redakcja
Liczba znalezisk idzie w setki tysięcy. Są wśród nich niezwykle cenne zabytki, jak na przykład ta gliniana amfora z płaskorzeźbą kobiety. Fot. PAWEŁ STACHNIK
Liczba znalezisk idzie w setki tysięcy. Są wśród nich niezwykle cenne zabytki, jak na przykład ta gliniana amfora z płaskorzeźbą kobiety. Fot. PAWEŁ STACHNIK
Grób kobiety znajdował się w samym środku cmentarzyska. Była stara, a do grobu - wbrew zwyczajom - nie włożono jej ani jednego przedmiotu.

Liczba znalezisk idzie w setki tysięcy. Są wśród nich niezwykle cenne zabytki, jak na przykład ta gliniana amfora z płaskorzeźbą kobiety. Fot. PAWEŁ STACHNIK

Archeologia

Na wysokości głowy i nóg archeolodzy znaleźli dwa specjalnie tam położone spore głazy. Oznaczało to, że współcześni uważali ją za osobę niebezpieczną - czarownicę, wampirzycę, wiedźmę - i w ten sposób chcieli ją unieszkodliwić nawet po śmierci. Szkielet kobiety odkopano w podkrakowskiej Modlnicy podczas prac archeologicznych wyprzedzających budowę autostrady A-4. To tylko jedno z dziesiątków niezwykle ciekawych znalezisk, na jakie natrafiono podczas czternastu lat badań ratunkowych prowadzonych przez krakowskich archeologów między Krakowem a Bochnią. Efekty badań oglądać można na prezentowanej w krakowskim Muzeum Archeologicznym wystawie pt. "Archeologiczna autostrada - wykopaliska przy wielkich inwestycjach drogowych pod Krakowem".

- Budowa autostrady A-4, a także inne towarzyszące jej inwestycje drogowe, pociągnęły za sobą największe w historii polskiej archeologii badania w Polsce południowej. Nigdy dotąd, od XIX w., nie prowadzono prac na taką skalę. Nawet budowa Nowej Huty nie wywołała takiego ruchu archeologicznego - mówi Albert Zastawny z Muzeum Archeologicznego w Krakowie, współautor wystawy (razem z Justyną Rodak), a także uczestnik autostradowych badań. W 1996 r. w Krakowie specjalnie na tę okoliczność powołano Krakowski Zespół do Badań Autostrad (KZdBA) założony przez Instytut Archeologii i Etnologii Polskiej Akademii Nauk, Uniwersytet Jagielloński oraz Muzeum Archeologiczne. Zespół na podstawie umów z Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad prowadził badania na trasie przyszłej autostrady A-4 w województwie małopolskim. Przez czternaście lat, od 1997 do 2010 r., KZdBA przeprowadził badania na ponad 170 stanowiskach archeologicznych między Krakowem a Bochnią eksplorując obszar o łącznej powierzchni ponad 200 hektarów. To było prawdziwe archeologiczne pospolite ruszenie. W szczycie prac, latem 2005 r., w terenie pracowało 700 osób! - archeologów, techników i pracowników fizycznych. Przesypano tony ziemi, odsłonięto hektary powierzchni, znaleziono setki tysięcy zabytków.

Obrazująca te działania wystawa, zrealizowana przez Muzeum Archeologiczne oraz KZdBA, została tak pomyślana, aby widz moógł odbyć fotograficzną podróż po najciekawszych stanowiskach archeologicznych, przyjrzeć się pracy archeologów i obejrzeć najciekawsze znaleziska. - Chcieliśmy, aby wystawa stała się okazją do opowiedzenia, czym w ogóle jest archeologia i na czym polegają badania archeologiczne. W niektórych miejscach przedstawiamy historię jednego zabytku, od momentu znalezienia przedmiotu w ziemi, przez etap konserwacji, rekonstrukcję komputerową albo fotograficzną, aż po finał, czyli odrestaurowany zabytek, który można obejrzeć w gablocie - mówi Albert Zastawny. Ruszamy więc w wirtualną archeologiczną podróż.

Przystanek pierwszy: Aleksandrowice, czyli rodzinny skarb

Rok 1997, pierwsze wielkie badania na trasie, w Aleksandrowiczach pod Krakowem. Dziś jest tam MOP, czyli autostradowe Miejsce Obsługi Podróżnych z parkingami i stacjami benzynowymi. Los sprzyja archeologom, bo w ciągu trzech pierwszych dni prac tuż pod wierzchnią warstwą ziemi ornej trafiają na tzw. skarb (czyli znalezisko cennych przedmiotów) w postaci ponad 50 sztuk ozdób. Są wśród nich spatynowane na zielono bransolety, szpile, zawieszki, pierścionki i guzy. Wykonano je w większości z brązu, a niektóre z żelaza, materiału wówczas na terenie Polski rzadkiego i bardzo cennego. - Biżuterię odkryto w jednym miejscu, a przedmioty ściśle przylegały do siebie. Wygląda na to, że włożono je do jakiegoś woreczka skórzanego lub płóciennego, a następnie schowano. I tak pozostały do naszych czasów. Ukryto je 2700-2800 lat temu - wyjaśnia Albert Zastawny. Wyciętą bryłę ziemi ze skarbem przewieziono do krakowskiego Muzeum Archeologicznego i poddano konserwacji. Najpierw delikatnie ręcznie usunięto ziemię i rozdzielono sklejone przedmioty, Następnie usunięto z nich ślady korozji i umyto preparatami chemicznymi, a na końcu pokryto specjalną substancją zabezpieczającą. Na podstawie oryginałów w Muzeum sporządzono kopie biżuterii, które wykorzystano do sporządzenia specjalnego zdjęcia rekonstrukcyjnego. - Uważamy, że był to skarb rodzinny, dlatego ubraliśmy w ozdoby trzy osoby: ojca, matkę i córkę. Mężczyzna ma na sobie bransolety z brązu, żelazne szpile i napierśnik. Kobieta nosi zawieszki, brązowe szpile spinające płaszcz i guzy na przepasce czołowej. Wreszcie dziewczynka ma na sobie spiralne zawieszki - opowiada archeolog. Zdjęcie rodziny można obejrzeć na wystawie. Tuż obok w gablocie wyeksponowano oryginalne ozdoby.
Także w Aleksandrowiczach archeolodzy znaleźli szklany ozdobny paciorek z rysunkami czterech twarzy. Rysunki fizjonomii są bardzo dokładne i wyraziste. Każda twarz jest inna, każda ma trochę inną minę. Badacze uznają, że znalezisko pochodzi z okresu wpływów rzymskich, a powstało najprawdopodobniej w egipskiej Aleksandrii. - W ramach tzw. archeologii doświadczalnej podjęto próby wykonania takiego samego paciorka. Niestety, mimo starań i rozmaitych technik nie udało się nam uzyskać takiego efektu. Wizerunki twarzy powstały skomplikowaną techniką napuszczania paciorka nitkami szklanymi - mówi Albert Zastawny.

Przystanek drugi: Modlnica, czyli wampirzy pochówek

W podkrakowskiej Modlnicy dokonano niezwykłego odkrycia. Pośrodku cmentarzyska z wczesnego średniowiecza liczącego około 80 grobów, z których każdy miał tzw. wyposażenie w postaci albo szklanych koralików tworzących kolię, albo srebrnych zausznic, albo chociaż porcelanowych grzechotek, badacze natrafili na pochówek starej kobiety. Do grobu nie włożono jej ani jednego przedmiotu, a w dodatku jej głowę i nogi przywalono dwoma głazami jakby unieruchamiając ją. - Jest to wcale nie taki rzadki przypadek działań "antywampirycznych". We wczesnym średniowieczu w różny sposób dodatkowo unieruchamiano po śmierci ciała osób oskarżanych o czary i inne "przewinienia". Znalezisko to nazwaliśmy pochówkiem "czarownicy" z Modlnicy - tłumaczy archeolog.

Modlnica jest ważna dla archeologów także z innego względu. Dokonano tam jednego z najcenniejszych odkryć podczas tych czternastu lat badań. To niewielka, dziesięciocentymetrowa figurka z gliny, która jest pierwszą na ziemiach polskich próbą tak wiernego przedstawienia kobiety. Figurka ma 7,5 tys. lat i w sposób dość uproszczony pokazuje ludzką postać z wyraźnie zaznaczonym biustem. Z drugiej strony, na plecach figurki, wyryto linie pokrywające się z przebiegiem żeber i kręgosłupa. Archeolodzy podejrzewają, że było to odwzorowanie ozdobnego malowania ciała stosowanego przez kobiety. Malowanie takie można zobaczyć na wystawie na zdjęciu przedstawiającym urodziwą modelkę z czerwonymi liniami na nagich plecach.

Przystanek trzeci: Targowisko, czyli prehistoryczna fryzura

O około tysiąc lat młodsza od figurki jest płaskorzeźba na glinianym naczyniu znalezionym w Targowisku koło Kłaja. Przedstawia ludzką postać przypominającą nieco współczesne dziecięce rysunki. Postać powstała schematycznie z kilku pasków gliny, ale zaznaczono na niej kobiecy biust, palce u rąk i nóg, a także - coś, co określić można jako fryzurę. - Uznaliśmy, że w taki sposób przedstawiono wtedy uczesanie. Spróbowaliśmy to odtworzyć na modelce w postaci włosów ułożonych w koki - mówi Zastawny. - To bardzo cenne znalezisko, pierwszy w Polsce przypadek takiego przedstawienia - dodaje. Odkopane naczynie było oczywiście rozbite, ale muzealni konserwatorzy starannie je skleili. Gdy dziś ogląda się je na wystawie nie widać nawet linii po dawnych pęknięciach.

Przystanek czwarty: Bieżanów, czyli Mona Lisa z epoki brązu

W 2006 r. w Krakowie-Bieżanowie przebadano duże cmentarzysko z epoki brązu. W większości z kilkuset grobów znalezione w nich rzeczy były skromne - naczynia gliniane, sporadycznie ozdoby. Radość przyniósł archeologom dopiero grób młodej dziewczyny pochowanej około 2900 lat temu. Pogrzebano ją bowiem razem ze sporą ilością noszonej za życia biżuterii. Była tam m.in. bogato zdobiona szpila, ozdobny guz, pierścień, bursztyny, kółeczka i spiralnie skręcone druciki. - Zmarła musiała być kimś znaczącym za życia, być może księżniczką - przypuszcza Albert Zastawny. Podobnie jak w przypadku skarbu z Aleksandrowic całe znalezisko wycięto w bryle ziemi, przewieziono do muzeum, a następnie mozolnie wydobywano poszczególne przedmioty. Sporo pracy dostarczyła konserwatorom kolia składająca się z 350 szklanych, niebiesko-zielonych paciorków. Każdy z nich należało osobo wydobyć, odczyścić, sfotografować, narysować i zabezpieczyć. Na potrzeby wystawy w kopie biżuterii archeolodzy ubrali modelkę, którą ze względu na tajemniczy uśmiech i pozę nazwano "Moną Lisą z epoki brązu".

Przystanek szósty: Podłęże, czyli Celtowie pod Krakowem

Ślady Celtów archeolodzy znaleźli pod Krakowem w kilku miejscach, m.in. w Aleksandrowicach, Modlniczce, Zakrzowcu, Zagórzu i Podłężu. - Przybycie Celtów to kolejny skok cywilizacyjny na naszych ziemiach. Wprowadzili tu wyroby ze szkła, wykwintnie malowaną ceramikę wykonaną na kole, żelazną broń, a przede wszystkim bite przez siebie złote i srebrne monety - pierwsze monety na ziemiach polskich - opowiada Zastawny. Wśród pokazywanych na wystawie celtyckich znalezisk zobaczyć można m.in. fragmenty ozdób z niebieskiego szkła, wysokiej jakości naczynia gliniane, zapinki z brązu i monety. W Aleksandrowicach archeolodzy odkopali grób celtyckiego wojownika, a w nim rytualnie pogięty żelazny miecz w pochwie, pas z płytek żelaznych, grot włóczni, dwie żelazne zapinki i dwa gliniane naczynia. Zmarłego spalono na stosie pogrzebowym, a potem jego szczątki wraz z wyposażeniem włożono do grobu. Badania we wspomnianym Zagórzu przyniosły też inne ciekawe znalezisko. Odkopano tam dobrze zachowany szkielet człowieka ze skrępowanymi rękami. W pierwszej chwili podejrzewano, że może być to pochówek tzw. pradziejowy, ale niebawem okazało się, że historia zmarłego jest o wiele młodsza. Był to mianowicie żołnierz Wehrmachtu zastrzelony przez Rosjan w 1945 r. - Znaleźli się starzy mieszkańcy Zagórza, którzy pamiętali to wydarzenie. Na szkielecie znaleźliśmy nieśmiertelnik, który przekazaliśmy do niemieckiego konsulatu. Proszę sobie wyobrazić, że po jakimś czasie zgłosiła się do nas rodzina zabitego... - mówi archeolog.

Przystanek ósmy: Brzezie, czyli długie domy

Jednym z najważniejszych odkryć badań autostradowych pod Krakowem jest odnalezienie śladów po kilku pradziejowych wsiach sprzed 7 tys. lat. Jedną z takich wsi, zachowaną niemal w całości, odsłonięto w Brzeziu koło Niepołomic. Natrafiono tam na zarysy 26 tzw. długich domów. Były to pierwsze na ziemiach polskich trwałe, drewniane budowle mieszkalne, wzniesione przez najstarszą ludność rolniczą. Na wystawie obejrzeć można rysunkową rekonstrukcję takiego domu, a także jego komputerową animację z zewnątrz i wewnątrz. - W takim budynku mieściło się wszystko: część mieszkalna, produkcyjna, stajnia, chlewik, zdarzało się nawet, że grzebano tam zmarłych - mówi Albert Zastawny, który współprowadził badania właśnie w Brzeziu. Również w Brzeziu (badania A. Tyniec-Kępińskiej) odkopano dobrze zachowaną wczesnośredniowieczną drewnianą studnię. Jej elementy oddano do datowania dendrochronologicznego, tj. metody określającej wiek na podstawie przyrostu słojów. Datowanie udało się przeprowadzić bardzo dokładnie: studnię zbudowano w roku 752, a główny jej remont przeprowadzono w 823 r.! - Odkryliśmy też inną ciekawą rzecz. Obok studni były ślady osady: domów mieszkalnych, budynków gospodarczych, ogrodzeń, a także - ślady ogromnej powodzi, która zniszczyła całość. Po tej powodzi (około 1000 r.) wieś przeniesiono na sąsiednie wzgórze, to, na którym stoi dzisiejsze Brzezie. A zatem odkryta przez nas osada była poprzedniczką współczesnej wsi Brzezie - wyjaśnia archeolog.

Przystanek dziewiąty: prestiż

W ostatniej gablocie wystawy obejrzeć można znalezione przez archeologów przedmioty o charakterze cennym, wykwintnym, prestiżowym. - Człowiek zawsze bardzo chętnie dążył do bogacenia się, luksusu, posiadania rzeczy świadczących o prestiżu i zamożności. Zebraliśmy tutaj takie właśnie przedmioty sprowadzone w różnym czasie spoza Małopolski - mówi Albert Zastawny. I tak w gablocie oglądamy kolię odkrytą w kobiecym grobie w Modlnicy złożoną z paciorków z zielonkawego szkła, które przywieziono w VI w. p.n.e. znad Morza Czarnego, a już na miejscu wkomponowano w nie bursztyn pochodzący znad Bałtyku. Jest też bardzo rzadka, jedyna w Polsce owalna zawieszka z grafitu z Sudetów, mająca 7 tys. lat, jest czekan z miedzi, rzymskie monety i zapinki, a także bardzo cenna sprzączka do pasa, inkrustowana srebrnymi punktami i pozłacana.

To tylko niektóre przystanki i niektóre eksponaty archeologicznej wystawy. Ekspozycja w Muzeum Archeologicznym cieszy się dużym powodzeniem. W Krakowie będzie można ją oglądać do końca sierpnia, a później wyruszy w świat. Pokazywana będzie m.in. w każdym większym mieście Polski, a także w Brukseli i Weimarze. Planuje się, że w ciągłym ruchu ekspozycja będzie przez najbliższe pięć lat.

- Na koniec jeszcze jedno: korzyść wynikająca z naszych badań, prócz oczywiście wiedzy naukowej i znalezisk, ma też ogromne znaczenie dla regionu - każda z miejscowości, przez którą przebiega dziś autostrada wzbogaciła swoją historię o kilka tysięcy lat! To bezcenna rzecz - uśmiecha się Albert Zastawny.

PAWEŁ STACHNIK

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski