Rozmowa z JANUSZEM KOWALIKIEM
- Wygrała pewnie, bez trudności. Odniosła zasłużone zwycięstwo. Nie zaprezentowała wielkiego futbolu, bo nie o to chodziło. Najważniejszy był dla niej awans. Zagrała jednak na przyzwoitym poziomie.
- Holandia długo zadawalała się skromnym prowadzeniem, ale to była niebezpieczna taktyka, bo jeden gol Słowaków - a byli bliscy jego uzyskania - mógł bardzo im skomplikować sytuację.
- Holendrzy powinni rozstrzygnąć losy meczu wcześniej, bo stworzyli sobie kilka okazji do podwyższenia wyniku. Po uzyskaniu prowadzenia w pierwszej połowie mogli iść za ciosem i czynili to, ale nie udało im się strzelić drugiej bramki. Po przerwie też mieli okazje. Gdy się prowadzi 1-0, a do końca meczu zostaje 30 minut, nie można grać otwarcie, bo rywal może skontrować. To zbyt duże ryzyko. Dlatego Holendrzy zaczęli grać zachowawczo, a drugiego gola zdobyli po błędzie Muchy.
- Co jest siłą Holandii?
- Ma zawodników, którzy potrafią zdecydować o losach meczu, takich jak Robben, Sneijder i Kuyt. Ma solidną linie pomocy, zapewniająca równowagę między ofensywą a defensywą. Van Bommel jest jednym z najlepszych w tych mistrzostwach defensywnych pomocników, który jednocześnie odpowiada za strategię gry. Z kolei de Jong wszystko "czyści" w środkowej strefie boiska. Dzięki ich grze Robben, Sneijder i Kuyt mają więcej swobody w działaniach ofensywnych.
- W meczu o awans do półfinału Holandia zagra z Brazylią. Na kogo Pan stawia?
- Od ćwierćfinałów różnice między drużynami są znikome. Wcześniej można było powiedzieć, że na przykład Holandia jest lepsza od Słowacji, teraz w prawie wszystkich meczach szanse na awans będą proporcjach 50 na 50 procent ze wskazaniem na jedną z drużyn. Uważam, że i Holandia i Brazylia mogą wygrać. Typuję 50 na 50 ze wskazaniem na Brazylię.
- Brazylia nie dała szanse Chile. Tak jak Pan przewidywał...
- Brazylia jest drużyna solidną, choć nie prezentuje futbolowej samby. Ma dobrego bramkarza, bardzo silną defensywę i graczy, którzy potrafią przechylić szalę zwycięstwa drużyny na swoją korzyść, a są nimi Luis Fabiano, Kaka, Robinho i Lucio. To zawodnicy najwyższej klasy. Wczoraj grała efektownie na tyle, na ile można było. Trener Dunga stawia bowiem przede wszystkim na efektywność gry. To widać w wyborze zawodników, ustawieniu ich na boisku i przyjętej taktyce.
- Chile Pana rozczarowało?
- Nie, bo nie spodziewałem się więcej od tego zespołu. Oceniam go gorzej niż Słowację, która grała solidniej, była bardziej niebezpieczna w ataku.
Rozmawiał (FIL)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?