Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Awans nie był łatwy

Redakcja
Agnieszka Radwańska awansowała do finału turnieju WTA Tour na kortach ziemnych w Brukseli (z pulą nagród 637 tys. dol.), pokonując Estonkę Kaię Kanepi 7:6 (10:8), 6:3. Dziś w finale Polka, najwyżej rozstawiona w turnieju, spotka się z Rumunką Simoną Halep, która 6:4, 6:3 ograła Szwedkę Sofię Arvidsson.

TENIS. Agnieszka Radwańska w finale turnieju w Brukseli

Półfinał był dla krakowianki bardzo trudny. Losy pierwszego seta rozstrzygnęły się w tie-breaku, a wcześniej długo na korcie dominowała Estonka. Prowadziła nawet 5:1, ale Polka wygrała cztery kolejne gemy. Z kolei w decydującej rozgrywce Radwańska prowadziła 4:2, lecz dwie piłki setowe miała rywalka. Skończyło się 10:8 dla naszej tenisistki. W drugiej partii Kanepi znów prowadziła, 2:0, ale krakowianka szybko odrobiła straty, a od stanu 3:3 wygrała trzy kolejne gemy i całe spotkanie.

- Cieszę się nie tylko z tego, że wygrałam, ale także dlatego, że zwyciężyłam w dwóch setach - mówi Radwańska. - A to zawsze ważne, bo udało mi się zachować trochę sił nie tylko na finał, ale i na French Open. Kaia zaczęła mecz bardzo dobrze, a ja popełniłam trochę błędów i szybko zrobiło się 1:5. Nie zamierzałam się jednak poddać i choć rywalka bardzo dobrze serwowała, to udało mi się odrobić straty. To ciekawe doświadczenie, bo mnie samej zdarzało się prowadzić wysoko i nie wygrać. Na nawierzchni ziemnej już dawno nie byłam w finale, więc czuję satysfakcję. Zresztą cały sezon na tej nawierzchni uważam za dość udany. Zrobię wszystko, by tu wygrać. A na Paryż i Roland Garros też jestem gotowa.

(PAP, A)

BARDZO MOCNA RYWALKA JUŻ W II RUNDZIE?

Agnieszka Radwańska zagra z Serbką Bojaną Jovanovski, Urszula Radwańska z Francuzką Pauline Parmentier, a Łukasz Kubot ze Słowakiem Karolem Beckiem w I rundzie wielkoszlemowego turnieju na kortach ziemnych im. Rolanda Garrosa w Paryżu. W eliminacjach odpadli Sandra Zaniewska i Jerzy Janowicz. Agnieszka Radwańska we French Open nie doszła wyżej niż do 1/8 finału. Z drugiej strony rozstawienie z nr. 3 powoduje, że zaliczana będzie do faworytek. Dodatkowo ma szansę po turnieju na awans na 1. pozycję światowego rankingu. Musi wygrać, a wyprzedzające ją Białorusinka Wiktoria Azarenka i Rosjanka Maria Szarapowa muszą odpaść najpóźniej w 1/8 finału.

- Szanse są, ale mocno teoretyczne, bo zwycięstwo w Wielkim Szlemie przy tak wyrównanej stawce rywalek to bardzo trudne zadanie. Choć nie mówię, że niewykonalne - uważa ojciec tenisistki Robert Radwański. - Najważniejsze, że Agnieszka zagra z trójką. To - przynajmniej teoretycznie - gwarantuje, że wcześniej niż w półfinale nie trafi na wyżej notowaną rywalkę. Oczywiście to trochę iluzoryczne, bo przecież za nią są sklasyfikowane choćby siostry Williams.

Opinia ta wyrażona została przed losowaniem turniejowej drabinki. Nie było ono szczęśliwe, bo już w II rundzie krakowianka może trafić na Venus Williams (jeśli ta pokona Argentynkę Paulę Ormaecheę). Z Azarenką, z którą w tym roku doznała sześciu porażek w sześciu spotkaniach, spotka się najwcześniej w półfinale. (PAP/HZ)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski