Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Awans sprawą otwartą

Redakcja
Janusz Kołodziej (w czerwonym kasku) był czołową postacią meczu FOT. SEBASTIAN MACIEJKO
Janusz Kołodziej (w czerwonym kasku) był czołową postacią meczu FOT. SEBASTIAN MACIEJKO
W pierwszym meczu półfinałowym play-off Enea Ekstraligi zespół Azotów Tauronu pokonał na własnym torze drużynę Unibaksu Toruń 48:42. Rozmiary zwycięstwa nie są jednak na tyle wysokie, by tarnowianie spokojnie mogli przystąpić do meczu rewanżowego, który rozegrany zostanie 16 września na torze rywali.

Janusz Kołodziej (w czerwonym kasku) był czołową postacią meczu FOT. SEBASTIAN MACIEJKO

EKSTRALIGA ŻUŻLOWA. "Jaskółkom" do pełni szczęścia zabrakło kilku punktów

Nasz zespół bardzo solidnie przygotował się do półfinału. Zawodnicy "Jaskółek", nim przystąpili do meczu z Unibaksem, przejechali sporo okrążeń tarnowskiego toru. Wydawało się więc, że będą mieli motocykle doskonale przygotowane do walki z torunianami. Obserwując rywalizację na torze, nie wyglądało to już tak dobrze.

- Nie ukrywam, że liczyliśmy na nieco wyższe zwycięstwo w pierwszym meczu - przyznał trener Azotów Tauronu Marek Cieślak. - Zaczęliśmy całkiem dobrze i po 10 biegach prowadziliśmy już różnicą 10 punktów. Zespół z Torunia ma jednak w swoich szeregach wielu bardzo dobrych zawodników, którzy szybko potrafili dopasować się do naszego toru. Poza tym torunianie umiejętnie korzystali z rezerwy taktycznej i bardzo trudno było nam odskoczyć na większą ilość punktów.

W drużynie gospodarzy najlepiej spisali się Janusz Kołodziej i Martin Vaculik, którzy zdobyli po 10 punktów. W ostatnim wyścigu zawodów obaj całkowicie jednak zawiedli, wyraźnie przegrywając z duetem torunian Ryan Sullivan - Chris Holder.

- W ostatnim wyścigu zawodów popełniłem błąd, źle obierałem bowiem ścieżki i dlatego nie wyprzedziłem żadnego z rywali. Niedzielny mecz najlepiej pokazał, że w strefie medalowej nie ma już słabych drużyn. Mimo że w pierwszym meczu wygraliśmy tylko różnicą sześciu punktów, to w rewanżu jesteśmy w stanie utrzymać tę przewagę. Tor na toruńskiej Moto--Arenie jest dobry do walki, natomiast w naszej drużynie jest sporo zawodników lubiących taką rywalizację. Wygraliśmy w Toruniu w części zasadniczej rozgrywek, możemy wygrać także drugi raz - podkreślił Janusz Kołodziej.

Drugi z wyróżniających się tarnowian, Martin Vaculik, dwukrotnie przegrał, tylko z Holderem. Pokonał natomiast wszystkich pozostałych zawodników Unibaksu. - Szkoda że wygraliśmy w tak niskich rozmiarach. Rewanż w Toruniu będzie bardzo trudny, ale na pewno nie poddamy się bez walki - zapewnił Słowak.

W niedzielnym meczu znacznie poniżej swoich możliwości pojechał najlepszy junior "Jaskółek" Maciej Janowski. W zasadzie poza bardzo dobrym występem w 4. wyścigu, w którym po doskonałym starcie pokonał najlepszego zawodnika Unibaksu - Holdera, w pozostałych nie spełnił pokładanych w nim oczekiwań. Faktem jest, że młody tarnowianin w kolejnych trzech wyścigach toczył z rywalami zaciętą walkę, przyjeżdżał jednak na metę za ich plecami. Wygrał jeszcze tylko w 9. biegu z Adrianem Miedzińskim.

Sytuacja tarnowian przed rewanżem nie jest najlepsza, ale też nie jest beznadziejna. - W meczu rewanżowym nie nastawiamy się na obronę skromnej zaliczki z Tarnowa. Będziemy chcieli wygrać, gdyż tylko takie podejście może przynieść nam sukces - podkreślił trener Cieślak.

Piotr Pietras

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski