Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Awantura o mur. Teraz tylko pnącza i zatwierdzone malunki [WIDEO]

Małgorzata Mrowiec, Sylwia Nowosińska
Na gołym, odczyszczonym murze można znów zobaczyć wizerunek papieża  - zdjęcie muralu na banerze
Na gołym, odczyszczonym murze można znów zobaczyć wizerunek papieża - zdjęcie muralu na banerze Andrzej Banaś
Krowodrza. Likwidacja graffiti wokół szkoły przy al. Kijowskiej wywołała oburzenie wielu krakowian. Będzie reakcja Rady Dzielnicy

Na mur u zbiegu al. Kijowskiej i ul. Nawojki powrócił mural z wizerunkiem Jana Pawła II. Dokładniej - baner z fotografią malowidła, którego oryginał dwa lata temu wandale zamalowali napisami. Wisi trochę jak pamiątka po prawie 20 latach, kiedy mur, za zgodą dyrektorki szkoły, którą otacza, był miejscem ekspresji grafficiarzy. Po jego wyczyszczeniu - za pieniądze z budżetu obywatelskiego, w ramach działań Pogromców Bazgrołów - ta galeria znika.

Autor: Małgorzata Mrowiec

- Myślę, że obsadzimy mur pnączami. Ale został też fragment nieodczyszczony, od strony ulicy Nawojki. Z tej części grafficiarze nadal będą mogli korzystać - mówi Magdalena Mazur, dyrektor Zespołu Szkół Ogólnokształcących Integracyjnych nr 1 przy Kijowskiej. Zaznacza jednak, że teraz, zanim wyda zgodę na malowanie, trzeba się będzie udać do plastyka miejskiego i zatwierdzić projekt, zgodnie z zarządzeniem prezydenta. - Dotąd nie miałam świadomości, że takie zarządzenie istnieje - wyjaśnia.

„Zniszczyliście murale, które dodawały kolorytu tamtemu miejscu i nikomu poza wami nie przeszkadzały” - to jeden z internetowych wpisów, które dotyczą zlikwidowania graffiti przy Kijowskiej. Nie cichnie oburzenie i tym, że z legalną ścianą dla grafficiarzy rozprawiono się za pieniądze z budżetu obywatelskiego. Pogromcy Bazgrołów na usuwanie nielegalnych malunków z obiektów należących do gminy dostali 400 tys. zł.

- Te pieniądze zostały przeznaczone na wyczyszczenie ścian 40 miejskich placówek edukacyjnych oraz na opracowanie aplikacji na stronę internetową straży miejskiej, za pośrednictwem której można zgłaszać bazgroły do usunięcia - informuje Jan Machowski z biura prasowego Urzędu Miasta. Projekt do budżetu obywatelskiego o nazwie „Pogromcy Bazgrołów” zgłosił Waldemar Domański, a za jego realizację jest odpowiedzialny Wydział Gospodarki Komunalnej UM. Usuwanie bazgrołów potrwa do końca listopada. Do wykorzystania zostało jeszcze 20 tys. zł.

- O szokującym wyglądzie muru poinformował nas krakowski fotograf Marek Lasyk, który dodatkowo napisał list do dyrektorki szkoły - tłumaczy Waldemar Domański, szef Pogromców Bazgrołów. W związku z tym Pogromcy przyłączyli się do apelu, aby poprawić estetykę tego miejsca, a przede wszystkim usunąć jak najszybciej „gwiazdę Dawida” i kibolski, antysemicki bohomaz w pobliżu wizerunku papieża Jana Pawła II. - Było to dla nas tym bardziej ważne, ponieważ szkoła nosi imię Janusza Korczaka - dodaje Waldemar Domański.

Dyrektor Magdalena Mazur przyznaje, że miała dość walki z kibicowskimi, w tym antysemickimi napisami na murze. Bo oprócz dobrej klasy graffiti również takich napisów nie brakowało. Niektórzy z okolicznych mieszkańców przychodzili na skargę, dyrektorce obrywało się, że sama jest antysemitką. Poza tym połowa muru była w malunkach, a druga połowa zaklejana nielegalnie plakatami. Warstwy farb z wielu lat łuszczyły się, a stare plakaty obskurnie zwisały.

Dlatego skorzystała z oferty Pogromców Bazgrołów. - Bo to oni przyszli do mnie, nieprawdą jest, że ich szukałam - podkreśla dyrektorka. - Przyszli, pytali o nasmarowane „Anty-Jude”, czy mi się to podoba. Oczywiście, że mi się nie podobało. Poinformowali, że wymyślili taki projekt i czy się zgodzę, żeby część muru została wyczyszczona. Zgodziłam się, bo takie czyszczenie to dla szkoły kolosalna kwota.

Cała historia oburza przedstawicieli Dzielnicy V Krowodrza, na której terenie stoi mur. Radny „piątki” Piotr Klimowicz podkreśla, że nikt z radnymi nie uzgadniał wyczyszczenia muru, a przypomnijmy, że kilka lat temu dzielnica właśnie na nim urządziła festiwal graffiti, promujący sztukę street artu. - Przedstawię na najbliższej sesji projekt uchwały o tym, że wszelkie sprawy, które dotyczą dzielnicy, powinny być przedstawiane do opinii rady, ona nie może być marginalizowana - mówi Klimowicz. Według niego historia z murem jest też przykładem porażki budżetu obywatelskiego. Bo realizowana jest nie inicjatywa zwykłych mieszkańców, tylko radnego dzielnicy - Domański jest bowiem radnym Swoszowic.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski