Wczorajsza nadzwyczajna sesja Rady Miasta, która miała być debatą na temat nowej siatki szkół w Krakowie, wynikającej z likwidacji gimnazjów, przekształciła się w burzliwą dyskusję na temat sensowności reformy edukacji. A jej efektem może być odwołanie przewodniczącego Rady Miasta Bogusława Kośmidera (PO).
Autor: Agnieszka Maj
Taki projekt uchwały niespodziewanie zgłosił wczoraj klub PiS. - Czara goryczy się przelała. Miała być dyskusja o zmianach w krakowskich szkołach, a jest o reformie, na którą Rada Miasta nie ma wpływu - mówił Włodzimierz Pietrus, szef klubu PiS w Radzie Miasta.
Dodał, że jest rozczarowany stylem zarządzania przewodniczącego, który upolitycznił to stanowisko. Głosowanie w sprawie odwołania ma odbyć się w styczniu. PiS ma 19 radnych w 43-osobowej radzie, PO - 16. Wszystko będzie zależeć od prezydenckiego klubu Przyjazny Kraków. PiS nie wskazał ewentualnego następcy Kośmidera.
Wcześniej na nadzwyczajnej sesji Rady Miasta przez kilka godzin trwała gorąca dyskusja o skutkach likwidacji gimnazjów. - My nie kwestionujemy reformy z powodów politycznych. Sprzeciwiamy się dlatego, że jest szkodliwa dla naszych dzieci. Nie będą mogły dokończyć nauki w swojej szkole podstawowej. Będą przestawiane jak mebelki - mówiła Marta Tatulińska z Forum Rady Rodziców. Negatywne skutki reformy przedstawiała też część radnych. Marta Patena (niezależna) stwierdziła, że żal jej polskich dzieci i polskiej szkoły, która będzie musiała przechodzić takie zmiany.
Dominik Jaśkowiec (PO) powiedział, że reforma oznacza cofnięcie się polskiego szkolnictwa. -To wyjście z Europy i cofnięcie się w czasy PRL-u. Polska stanie się wyspą w Europie, jeśli chodzi o edukację - mówił Jaśkowiec. Małgorzata Jantos z Nowoczesnej podkreśliła, że gimnazja zbudowały dobrą opinię o polskiej edukacji na świecie.
Świadczą o tym międzynarodowe badania PiSA, w których Polska była na szarym końcu przed utworzeniem gimnazjów, a teraz jest w czołówce. Barbara Nowak, małopolska kurator oświaty, przypominała, że celem reformy nie jest likwidacja gimnazjów. - Chodzi nam o przywrócenie 4-klasowego liceum - podkreśliła. Reformy bronił też radny PiS Łukasz Słoniowski: - Kraków może wreszcie dojść do tego, że nauka będzie prowadzona na jedną zmianę, a nie dwie jak obecnie. A poziom nauki nie obniży się, ponieważ odpowiadają za to nauczyciele, którzy się nie zmienią.
Podczas burzliwej dyskusji radni zarzucali sobie przemawianie w „retoryce stanu wojennego” i mówili o „rozbijaniu główek dzieci o ścianę”. Publiczność na galerii podzieliła się na zwolenników i przeciwników reformy, którzy reagowali na wystąpienia polityków okrzykami „Nie kłamcie!”.
Adam Kalita (PiS) apelował do radnych Platformy, aby zajęli się siecią szkół, a nie kwestionowaniem reformy, bo na jej wprowadzenie nie mają wpływu. - Pozwólcie rządowi rządzić - zwrócił się do radnych PO.
Wiceprezydent ds. edukacji Katarzyna Król poinformowała, że koszty wprowadzenia w Krakowie reformy wyniosą ok. 20 mln zł. Około 9 mln zł z tej kwoty trzeba wydać na sześciomiesięczne odprawy dla nauczycieli, a ok. 5 mln zł ma kosztować zmiana wyposażenia szkół. W efekcie likwidacji gimnazjów pracę może stracić ok. 370 nauczycieli, ale prawie 600 będzie potrzebnych w ośmioklasowych szkołach podstawowych lub w czteroklasowych li-ceach. W efekcie reformy Krakowie przybędzie więc 200 etatów.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
