Jacek Kudzia (z prawej, w tyle) ma dobrą rękę do prowadzenia Babiej Góry w lidze okręgowej. Fot. Jerzy Zaborski
V LIGA PIŁKARSKA. Beniaminek z Suchej Beskidzkiej był bliski drugiej z rzędu wygranej
Generalnie w Suchej Beskidzkiej mogą być zadowoleni z dotychczasowej postawy swojej drużyny. W dwóch pierwszych meczach podopieczni trenera Jacka Kudzi zdobyli 4 punkty. Przypomnijmy, że na inaugurację pokonali pewnie i w dobrym stylu groźny Cedron Brody (3-0). W Zagórzu byli również bliscy zwycięstwa i nie chodzi tylko dramatyczną końcówkę spotkania, w którym oba gole padły w doliczonym czasie gry - najpierw dla Babiej Góry, a po niespełna minucie dla rywali. - Punkt zdobyty na wyjeździe powinien cieszyć, szczególnie w przypadku beniaminka. Z drugiej strony pozostał niedosyt, bo przecież objęliśmy prowadzenie w doliczonym czasie gry. Sędzia właściwie już kończył mecz, ale niestety daliśmy się zaskoczyć. Można powiedzieć, że nasza drużyna zapłaciła frycowe. Mamy sporo młodych zawodników, ze skromnym jeszcze doświadczeniem. Bardziej rutynowany zespół zapewne w takich okolicznościach nie dopuściłby do stworzenia zagrożenia pod naszą bramką. Liczę, że zawodnicy wyciągną z tej lekcji wnioski i w kolejnych meczach będą mądrzejsi. Niedosyt jednak wynika nie tylko z racji straty gola tuż przed końcowym gwizdkiem sędziego. Wcześniej bowiem mieliśmy już szereg sytuacji, po których mogliśmy objąć prowadzenie - podkreśla grający szkoleniowiec Babiej Góry.
Sami gospodarze przyznali, że początek meczu należał do suskiej drużyny, która zaskoczyła ich otwartą grą. W pierwszej połowie dobrą sytuację miał Michał Pacyga, który mając przed sobą tylko bramkarza, strzelił nad poprzeczką. Po przerwie na listę strzelców mogli wpisać się Robert Starowicz, który z 7 m trafił w słupek i Łukasz Mika. Jednocześnie pewnie poczynała sobie defensywa Babiej Góry, nie dopuszczając do groźniejszych sytuacji pod swoją bramką.
- W tym meczu mieliśmy więcej klarownych sytuacji od gospodarzy i gdybyśmy potrafili wykorzystać te najlepsze, to pewnie wygralibyśmy i to całkiem zasłużenie - ocenił trener Kudzia.
Ogólnie jednak zadowolony jest z zaangażowania zespołu. Czas w przypadku beniaminka pracuje na jego korzyść, a udany początek na pewno podnosi morale zawodników przed kolejnymi meczami. Dzisiaj Babia Góra zagra ponownie przed własną publicznością, a podejmuje innego beniaminka Nadwiślanina Gromiec. W takich konfrontacjach niczego nie można przesądzać, ale w Suchej Beskidzkiej liczą oczywiście na sukces swojej drużyny.
(BK)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?