- Od kilku lat alarmuje Pan, że hodowcy zabijający świnię lub inne zwierzę na własny użytek za nic mają obowiązek zgłaszania tego służbom weterynaryjnym i tak samo bagatelizują obowiązek badania mięsa z ubitego zwierzęcia. W 2016 roku zrobiła to jedna osoba, a dwa lata temu nikt…
- W tym roku ciągle są to przypadki znikome. Oficjalnie zgłoszonych w ARiMR jest ok. 160 gospodarstw utrzymujących świnie, ale jestem przekonany, że niezgłoszonych jest znacznie więcej. Wszystkich gospodarstw na terenie powiatu jest ok. 3000. Szacuję, że w mniej więcej co drugim hoduje się świnię, albo dwie, które zabija się na święta na tzw. własny użytek. Pół biedy jeśli ich właściciel wędliny z takiej świni zje sam. Gorzej, jesli wprowadza je do obrotu, bo wtedy narażeni są nabywcy.
- Jak zatem postępować?
- Każdy kto planuje ubój świni, cielęcia do szóstego miesiąca życia, kozy lub owcy, bo tylko takie można ubijać w gospodarstwie, powinien na 24 godziny przed tym poinformować o swoim zamiarze powiatowego lekarza weterynarii. Musi podać swoje imię i nazwisko, miejscowość, w której mieszka, termin uboju, jakie zwierzę będzie ubijane. Trzeba podać numer identyfikacyjny zwierzęcia oraz imię i nazwisko osoby uprawionej do przeprowadzenia uboju.
Uboju nie wolno dokonywać w pomieszczeniach, w których przebywają inne zwierzęta. Jeśli planuje się ubić świnię wystarczy zgłoszenie ustne, ale w przypadku cielęcia, owcy lub kozy trzeba zgłosić to pisemnie. Ponadto, w przypadku cieląt, owiec i kóz, konieczne jest dochowanie obowiązku utylizacji tzw. materiału szczególnego ryzyka. Tym w przypadku cieląt są migdałki, jelita i krezka jelitowa. Po uboju właściciel bezwzględnie musi oddać ten materiał do utylizacji i posiadać dokument to potwierdzający na wypadek kontroli.
- Na ile szacuje Pan liczbę osób, które o badaniu „zapominają”?
- Wedle moich szacunków to ok. 1500 gospodarstw, w których raz, dwa razy do roku, najczęściej przed świętami Bożego Narodzenia i Wielkanocy dokonuje się uboju świni na własny użytek.
- Na co narażamy się jedząc niezbadane mięso?
- Na przykład na zakażenie włośnicą. Włosień po dostaniu się do organizmu człowieka osadza się w mięśniach w różnych częściach ciała. Otorbia się wapienną skorupką, powodując bardzo silne bóle mięśni, a produkty jego przemiany materii mogą doprowadzić nawet do śmierci człowieka. Włośnica występuje rzadko, ale to nie powinno osłabiać naszej czujności. W zakładach mięsnych będących pod nadzorem Inspekcji Weterynaryjnej wszystkie świnie bez wyjątku są badane w kierunku włośnicy.
- Jak wypadają wyniki badań, które przeprowadziliście?
- W ubiegłym roku wykryliśmy jeden przypadek włośnicy u dzika. Na 383 przebadanych dzików to mało, ale jednak. Świnie były zdrowe, jednak wcześniej włośnicę wykrywaliśmy. Badania wykonujemy po to, żeby minimalizować ryzyko.
- Jak się za to zabrać? Przywieźć tuszę do siedziby Powiatowego Lekarza Weterynarii?
- Zgłaszając do nas zamiar uboju zwierzęcia, gospodarz umawia się z wyznaczonym przez nas lekarzem wolnej praktyki. Lekarz jedzie na miejsce, dokonuje poubojowego badania i pobiera próbki, które potem trafiają do akredytowanego laboratorium, w którym są badane.
- Ile kosztuje takie badanie i jak długo czeka się na wynik?
- Cena badania to 11 zł plus koszt dojazdu lekarza do gospodarstwa. To nie jest kwota, dla której warto stawiać na szali swoje zdrowie, a nawet życie. Wynik jest znany szybko, bo nawet tego samego dnia, kiedy próbka trafia do laboratorium.
- Czy nie badając mięsa, albo nie zgłaszając zamiaru uboju narażamy się na kary?
- Owszem. Niezgłoszenie zamiaru uboju świni może kosztować od 100 do 2000 zł kary. Jeszcze wyższe są kary za niezutylizowanie materiału szczególnego ryzyka, bo 13 100 zł w przypadku gdy masa nieprzekazanego do utylizacji SRM nie przekracza 10 kg i 21 800 zł gdy jest go więcej niż 10 kg.
Rozmawiała: Katarzyna Hołuj
WIDEO: Jakie mięso jest najzdrowsze?
Źródło: Dzień Dobry TVN/x-news
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?