Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Badania koni w Tatrach. Po pierwszej turze wyniki dobre. Zwierzęta są zdrowe. Kolejna tura na początku lipca

Łukasz Bobek
Łukasz Bobek
W Tatrach zakończyła się pierwsza część przedsezonowego badania koni, wożących turystów na szlaku do Morskiego Oka. Weterynarzom udało się przebadać 182 konie. Do zbadania zostało ok. 100 koni. Zwierzęta zostaną przebadane na początku lipca.

FLESZ - Meszki bolimuszki utrapieniem wakacji

od 16 lat

Badania koni odbywają się corocznie od kilku lat. Zwierzęta są badane przez lekarzy weterynarii, specjalizujących się w chorobach koni. Do komisji badającej powoływani są także przedstawiciele fiakrów, Tatrzańskiego Parku Narodowego, a także Fundacji VIVA.

W tym roku badania były podzielone na dwie części. Najpierw lekarze badali, jak koń się porusza, czy nie ma kulawizn. Jeżeli nie ma zastrzeżeń, koń zostaje skierowany do pracy. Jedzie z wozem z pasażerami z Palenicy Białczańskiej na Włosienicę.

- Zaraz po wysiłku sprawdzane jest tętno, oddechy. Po 10 minutach postoju sprawdzane jest dodatkowo, jak organizm zwierzęcia zachowuje się w spoczynku - mówi Zbigniew Kowalski z TPN.

W tym roku w czasie badania pojawił się warunek, że konie muszą wyjechać na drugą cześć badania na Włosienicę z wozem pełnym turystów. - Dlatego m.in. teraz przez trzy dni udało się nam przebadać 182 konie, podczas gdy w latach ubiegłych w takim samym czasie przebadaliśmy niemal wszystkie. W poprzednich latach niektóre wozy jeździły bez kompletu pasażerów, czyli mniej niż 12 osób dorosłych. W tym roku jest wymóg, że musi być komplet pasażerów. A okazało się, że aż tak dużo chętnych na przejażdżkę teraz nie było - mówi Kowalski.

Po pierwszych badaniach tylko jeden koń został skierowany do powtórnego badania za trzy tygodnie. - Nie dostaliśmy informacji, by któryś z koni nie został dopuszczony do pracy na szlaku - mówi Zbigniew Kowalski.

Stanisław Chowaniec, prezes Stowarzyszenia Przewoźników do Morskiego Oka z gminy Bukowina Tatrzańska czeka na ostateczny raport komisji badającej konie. - Ogólnie jednak mogę powiedzieć, że stan koni, ich kondycja, kopyta, podkucia, stan uprzęży jest bardzo dobry. Moim zdaniem wszystko przeszło na piątkę - mówi szef fiakrów. - Konie są pod stałą opieką weterynarzy na Podhalu. Nic złego im się nie dzieje. Są w dobrym stanie.

Każda para koni może dziennie pokonać trasę maksymalnie dwa razy.

W najbliższym czasie fiakrów z Morskiego Oka czeka jeszcze jedna nowość. Na szlaku niebawem ma się pojawić wóz hybrydowy - wyposażony w silnik elektryczny, który wspiera konie w pracy. - Wóz powinien wyjechać na szlak w tym tygodniu. Ma on wspomagać pracę koni na podjazdach. Jest on niezależny od wozaka. Póki co jest jedynie wóz. Będziemy go nadal testować na szlaku tyle, że z obciążeniem, czyli z pasażerami - mówi Szymon Ziobrowski, dyrektor Tatrzańskiego Parku Narodowego. Testy mają być prowadzone przez całe wakacje. Po testach dopiero TPN zdecyduje co dalej. - Jeśli testy przebiegną pomyślnie, nie wykluczone, że pojawią się kolejne takie wozy - dodaje Ziobrowski.

Stanisław Chowaniec dodaje, że każdy z fiakrów pracujących na szlaku będzie miał okazję przejechać się tym wozem i przetestować go. - Zobaczymy po testach, jak się ten wóz sprawdzi. Nie ukrywam, że jest to dla nas nadal pewna niewiadoma - mówi szef fiakrów.

Tatry Słowackie znów otwarte dla turystów. Ratownicy ostrzeg...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski