Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bądźmy jak Włosi

Redakcja
Wydłuża się kolejka piłkarzy pokrzywdzonych przez PZPN przy podziale biletów na mecze Polaków na Euro. Do chóru zawiedzionych kadrowiczów, którzy ustami Jakuba Błaszczykowskiego wyśpiewali swoje żale (rodziny liczne, a wejściówek było raptem marne dziewięć sztuk na głowę na każde spotkanie), dołączył zawodnik siódmego zespołu ekstraklasy Cezary Wilk.

Przemysław Franczak: SPORTY BEZ FILTRA

Do tej pory skutecznie pielęgnował wizerunek rozsądnego młodzieńca, potrafił się z wdziękiem i sensem wysłowić, ale najwyraźniej tym razem nie zdążył ugryźć się w język. W swoim mniemaniu zasłużył na przywilej otrzymania wejściówki za dwa (słownie: dwa) epizodyczne występy w zespole Smudy w towarzyskich meczach oraz obecność w bardzo szerokiej kadrze na Euro. I co jeszcze powinno się za to należeć? Może przydział reprezentacyjnych dresów, ortalionów i skarpet? Może finansowy ekwiwalent za wczasy kadrowiczów w Turcji?

Fakt, że nie podano mu biletów na srebrnej tacy Wilk nazywa "smutnym i niezręcznym", choć prawdę mówiąc niezręcznie robi się po jego wynurzeniach. Powiadam wam, gdyby polscy piłkarze byli tacy pazerni na sukcesy jak na premie i darmowe bilety, to regularnie gralibyśmy w Lidze Mistrzów, a teraz szykowali się do półfinału Euro. Ale koń jaki jest, każdy jeden zna.

Jeżeli ktoś tu jest wielkim pominiętym, to raczej byli wybitni reprezentanci, którymi nikt przy okazji Euro się nie zajął. A trzeba było się nimi pochwalić - jeden Lato przecież wiosny nie czyni - zaprosić, opłacić hotel, zorganizować bankiet i miejsca na loży. Niestety, w polskim futbolu klasy brakuje wszystkim. Jak to się robi pokazali Włosi - na Euro zwieźli byłych reprezentantów, organizowali im czas, zabierali na mecze. A obecni piłkarze nie dość, że grają fenomenalnie, to jeszcze z całych sił walczą o nadszarpnięty aferą korupcyjną wizerunek - obiecali przekazać całą premię za Euro na cele charytatywne. Polski reprezentant ma podobną strategię, tyle tylko że z premii nie zrezygnuje przenigdy, co najwyżej odda na aukcję meczową koszulkę. Za którą nawet sam nie zapłacił.

PS. Znamy już najlepszy cytat Euro. Złoty medal wędruje do współkomentującego ćwierćfinałowy mecz Anglia - Włochy Radosława Gilewicza. "Rooney próbował między nogami obsłużyć Welbecka" - tym jednym brawurowym zdaniem były piłkarz zapewnił sobie nieśmiertelność.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski