MAREK MAJEWSKI
od Pałacu po ratusz, dyrekcje i rady.
Ciemna masa wyborców grzecznie żyrowała
centralne i lokalne sitwy i układy.
I mogło się wydawać, że nic się nie zmieni.
Syndykat był mocarny, a inni potulni,
bo najlepiej, jak wszyscy są w coś umoczeni.
Każdy na swym poziomie, lecz w bagienku wspólnym.
Aż nagle - gwałtu rety! Ktoś mieszać zaczyna.
W dodatku komisyjnie! Grozi przesłuchanie!
W bagienku aż zawrzało - Topić suk...!
A przynajmniej umoczyć - zawsze smród zostanie.
(To wyjaśnienie dla tych, których problem nęka,
skąd te kontrolowane przecieki z bagienka.)
Lecz co jest najsmutniejsze, to to, że w ogóle,
choć może na powierzchni parę główek spadnie,
to mieszanie nie dotknie tych, co siedzą w mule.
Muł - beton uwłaszczony spokojnie śpi na dnie.
Strefa Biznesu: RPP zdecydowała ws. stóp procentowych? Kiedy obniżka?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?