Barbara Rotter-Stankiewicz: ZA MOICH CZASÓW
Tak więc włączając radio, można zapewnić dzieciakowi dowolną porcję baśniowych przeżyć. O tym, że istnieją stacje telewizyjne specjalizujące się w programach dla najmłodszych, słyszały pewnie wszystkie babcie. Do tego dochodzą płyty i filmy z bajkami, filmami, kołysankami i czym kto chce. Jednym słowem, o dowolnej porze możemy znaleźć coś, co zajmie naszych najmłodszych, a rodzicom i dziadkom da chwilę wytchnienia. Rzecz w tym, żeby ta chwila nie trwała kilka godzin, ale to oczywiste.
Pamiętają Państwo, z jakim utęsknieniem czekało się czasem na telewizyjną dobranockę, żeby złapać oddech? Ostatnią deską ratunku były bajki czytane przez telefon. Codziennie inna...Wystarczyło wykręcić numer i parę chwil spokoju było zagwarantowanych.
A co robili nasi rodzice? Sami bajki czytali albo wymyślali. Takie jak ta o Głupawym Boćku, którą zawsze opowiadał mi tata. A z Boćkiem – w wielkim skrócie oczywiście – było tak: Na początku świata Pan Bóg wezwał Boćka do siebie, kazał zabrać wielki wór i wrzucić go do morza. Zabronił mu jednak zaglądać do środka, ale ptaszysko go nie posłuchało. Gdy rozwiązał worek, wyskoczyła z niego żaba. Bocian chciał ją złapać, ale przez ten czas ze środka wypełzło wszelkie paskudztwo – węże, pająki i jaszczurki. Bocianowi nie udało się ich złapać i wrócił z pustym workiem do Pana Boga, który za karę kazał Głupawemu Boćkowi i wszystkim jego potomkom łapać żaby na ziemi po wsze czasy. I tak się stało...
Odstępuję tę bajeczkę Państwu bezinteresownie. Na czarną godzinę, gdyby nie było prądu i przestały działać wszelkie telewizory, radia i internety.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?