Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bałyśmy się powrotu Jagny

Redakcja
- Bałyśmy się powrotu Jagny do kadry, ale okazało się, że niepotrzebnie - mówi "Dziennikowi" Małgorzata Kukucz, która w weekend będzie walczyć z Jagną Kolasińską-Marczułajtis o tytuł mistrzyni Polski w snowboardowych slalomach.

Krakowska snowboardzistka - Małgorzata Kukucz:

   - We wtorek była Pani o krok od pokonania Jagny Kolasińskiej-Marczułajtis w slalomie FIS w Kluszkowcach. Drugi finałowy przejazd Pani wygrała, za mało jednak, by odrobić straty z pierwszego...
   - Rzeczywiście, w pierwszym nie powiodło mi się. Jakoś ten niebieski tor mi nie odpowiadał. Popełniłam kilka błędów na stromej części i to zdecydowało. Przed drugim przejazdem powiedziałam sobie: jadę na sto procent i albo się przewrócę, albo wygram. Nie byłam zdenerwowana. Jechało mi się znakomicie, choć było ciasno, a mój tato śmiał się potem, że tuż przed metą o mało się nie przewróciłam. Trasa była tak usytuowana, że nie widziałam rywalki, ale później obserwatorzy powiedzieli mi, iż już po pierwszej, płaskiej części byłam na czele. Na stromej ściance także byłam szybsza, nie na tyle jednak, by nadrobić straty do Jagny z pierwszego przejazdu. Niemniej, udowodniłam sobie, że mogę z nią nawiązać walkę.
   - Spodziewano się raczej, że w finale będzie Blanka Isielonis, tymczasem odpadła już w przejeździe eliminacyjnym z Pani udziałem...
   - Byłam tym bardzo zaskoczona, spodziewałam się, że obie uzyskamy rezultat uprawniający nas do startu w gronie ośmiu najszybszych. Tymczasem Blanka zjeżdżała z przygodami i odpadła. Nie rozpaczała jednak, bo te zawody to tylko przygrywka przed mistrzostwami kraju, w których będzie bronić złotego medalu. Co do mnie, ukończyłam eliminacje z drugim czasem i wiadomo było, że będę traktowana jako jedna z faworytek. To mnie trochę spięło. Najpierw wyeliminowałam Natalię Hulę, a potem jej siostrę Karolinę. Śmiałam się, że na rozkładzie nie mam tylko ich brata, Maćka.
   - Entuzjazm, z jakim Pani wypowiada te słowa, świadczy o tym, że te zawody bardzo Panią podbudowały. Bo początek tego sezonu miała Pani raczej słaby...
   - Istotnie, nie prezentowałam się tak, jakbym to sobie wyobrażała. Dopiero dwa ostatnie starty dodały mi wiary w siebie.
   - Po raz pierwszy w Polsce snowboardowy slalom rozgrywano przy sztucznym świetle. Niektórzy zawodnicy narzekali, że trasa nie była zbyt dobrze oświetlona.
   - A mnie to nie przeszkadzało. Może byłam tak podekscytowana startem, że nie zwracałam na to uwagi? Mnie się dobrze zjeżdża w Kluszkowcach, lubię tę trasę.
   - Szybko będzie okazja do rewanżów, bo już w sobotę rozpoczynają się tam międzynarodowe mistrzostwa Polski. Myśli Pani, że można pokonać Jagnę?
   - Mam nadzieję. W ubiegłym roku byłam druga, za Blanką, której później zrewanżowałam się podczas mistrzostw Czech, eliminując ją w półfinale. Jesteśmy skazane na ciągłe rywalizowanie ze sobą, ale już tyle lat uprawiamy snowboard, że zdążyłyśmy się przyzwyczaić, iż nie zawsze się wygrywa. Nauczyłyśmy się żyć z porażkami.
   - Przed dwoma-trzema laty głośno było o konfliktach w kadrze pomiędzy Jagną a resztą ekipy. Teraz, po jej powrocie, atmosfera jest zupełnie inna. Potwierdza Pani?
   - Tak, zdecydowanie jest zupełnie inaczej. Przyznam, że obawiałyśmy się tego powrotu Jagny to kadry, bo to charakterna dziewczyna, jak na góralkę przystało. Okazało się jednak, że obawy były niepotrzebne. Jak zauważyła Blanka, Jagna po urodzeniu dziecka i urlopie macierzyńskim jest znacznie łagodniejsza niż dawniej, a i my staramy się nie wchodzić jej w drogę. Dlatego nie ma żadnych konfliktów. Widać to nawet na zgrupowaniach, gdzie po dłuższym czasie zawsze wszyscy są sobą zmęczeni, a mimo to każda z nas stara się, by nie dochodziło do kłótni. Dzięki tej atmosferze skupiamy się na treningach i rywalizacji na stoku z korzyścią dla nas wszystkich.
Rozmawiał:
KRZYSZTOF KAWA

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski