Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Banialuki

Krzysztof Kawa
Cały kraj szuka trenera dla Legii, martwiąc się o image marki „Polska” w Lidze Mistrzów. „Przegląd Sportowy” ogłosił, że po Albańczyku posprzątają zasłużeni dla warszawskiego klubu jego byli piłkarze.

Ale przecież Besnika Hasiego ściągnął rodowity warszawianin w osobie Michała Żewłakowa, więc może rację ma trener Zagłębia Sosnowiec Jacek Magiera, nowy faworyt prezesa Bogusława Leśnodorskiego, którego warunkiem powrotu do Legii jest przewietrzenie gabinetu dyrektora sportowego?

Inna sprawa, że skoro poważnym kandydatem na prowadzenie ekipy w Champions League jest człowiek, który nie ma żadnego (!) doświadczenia w ekstraklasie, to oznacza, że w poszukiwaniach zbawcy dla stołecznego klubu doszliśmy już do ściany. Na razie zespół prowadzi Aleksandar Vuković z Banja Luki, co z robieniem porządków nie ma nic wspólnego, powiedziałbym nawet, że tylko wzmaga chaos i to bynajmniej nie dlatego, że ów Serb pochodzi z tej samej części Europy co inkryminowany Albańczyk.

Dobrze, że powstał przepis o zakazie prowadzenia przez jednego trenera dwóch drużyn w tej samej rundzie ekstraklasy, bo ani chybi Leśnodorski zabrałby się za urabianie Jacka Zielińskiego. Wprawdzie co bardziej porywczy kibice Cracovii zaczęli powątpiewać w zdolność tego trenera do opanowania kryzysu, w jaki wpadła drużyna po derbach Krakowa i pewnie pożegnaliby się z nim bez bólu, ale przestrzegam malkontentów.

Owszem, szkoleniowiec pogubił się, stawiając na marnych obcokrajowców w początkowej fazie okienka transferowego, ale finisz w wyścigu po najlepsze kąski polskiej ekstraklasy wypadł zdumiewająco dobrze. Wiadomo, że to nie wyłącznie zasługa Zielińskiego, bo w kwestiach transferowych najbardziej liczy się głos tych, którzy trzymają kasę, ale koniec końców ważny jest efekt.

A ten nadejdzie, choć ci, którzy oceniają drużynę wyłącznie po wynikach, tracą cierpliwość. Przedwcześnie, bo „Pasy” doczekały się ciekawego składu, nastawionego na grę ofensywną. To w naszej lidze, gdzie panuje kult przemocy (może przejść piłka, ale nie zawodnik) rzadko daje wystrzałowy finał, ale za to jest na co popatrzeć. Trener Arki Grzegorz Niciński ogłosił, że Cracovia jest najlepszym zespołem, z jakim przyszło mu się zmierzyć w ekstraklasie i jestem przekonany, że nie była to kurtuazja.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski