Obowiązująca od początku lipca Rekomendacja SII umożliwia klientom spłatę kredytów w walucie w jakiej zostały zaciągnięte. Pozwala to uniknąć niekorzystnego dla klientów przelicznika złotych na waluty, jakie stosują banki. Taniej jest kupić np. franki w kantorze i wpłacić w banku.
Niestety, jak okazało się w praktyce, nie jest to taki proste. Część banków nie prowadzi kas i nie można wpłacić w nich gotówki. Pozostaje przelew, a ten najczęściej jest drogi, kosztuje nawet kilkadziesiąt złotych. Jednak największą przeszkodą jest aneks do umowy, który zmienia dotychczasową formę spłaty. Aby móc rozliczać kredyt bezpośrednio w walucie należy słono zapłacić, to najczęściej wydatek rzędu kilkuset złotych. Niektóre banki opłatę za aneks pobierają jako procent od wielkości kwoty, jaka została do spłaty. Dla części klientów oznacza to wydatek grubo powyżej tysiąca złotych.
Jak sprawdził Expander okres, w jakim zwrócą się nakłady związane ze zmianą sposobu spłaty kredytu wynosi od kilku do kilkunastu miesięcy. W skrajnych przypadkach to półtora roku w BGŻ, cztery lata w Kredyt Banku i aż dziesięć miesięcy w Nordea Banku.
(KŻ)
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?