Grzegorz Miecugow: SWOJE WIEM
Bo polskie banki nie zajmują się operacjami na skalę globalną, one skubią drobnych klientów, gdyż wychodzą z założenia, że ziarnko do ziarnka, a zbierze się miarka.
Jestem właśnie w trakcie zmieniania kolejnego, 3. już, banku w ciągu 8 lat. W pierwszym z nich wytrzymałem aż 7 lat, ale gdy w pewnym momencie bez uprzedzenia zmieniono warunki, na jakich trzymałem w nim pieniądze, zezłościłem się. Nie tyle nawet na te nowe warunki, ile na sposób, w jaki mnie potraktowano.
Znalazłem inny, w którym dano mi osobistego doradcę i w którym dostałem nawet kartę do podziemnego parkingu w banku. Potem jednak dwa razy mnie naciągnięto, więc tym razem wpadłem na pomysł, że przeniosę się do pierwszego z brzegu banku, pod którym będzie miejsce parkingowe. I znalazłem.
Znowu dostałem doradcę, znowu się ze mną na coś umówiono i znowu nie informując mnie o tym, zasady zmieniono. Pomyślałem zatem, że to nie jest przypadek. Nasze banki tak właśnie działają z zasady. Na początku są miłe i pokazują kuszące oferty, potem klient przestaje je interesować. Taka taktyka na pierwszy rzut oka wygląda na samobójczą. Co bowiem z tego, że naciągną mnie na 500 złotych, skoro wizerun-kowo stracą. Ale co banki obchodzi wizerunek, skoro w dzisiejszym świecie bez banku się nie da funkcjonować. One wiedzą, że większość ludzi nie ma siły na całe zamieszanie związane ze zmianą banku i numeru konta. A nawet jeżeli zmieni bank, to co? Trafi na następnych naciągaczy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?