Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Barack Obama łagodzi program inwigilacji

Redakcja
Ciekawe, czy ktoś podsłuchuje samego Obamę? FOT. WHITE HOUSE PHOTO / PETE SOUZA
Ciekawe, czy ktoś podsłuchuje samego Obamę? FOT. WHITE HOUSE PHOTO / PETE SOUZA
Więcej przejrzystości i kontroli, ale w samych programach inwigilacji nie ma fundamentalnych zmian - tak eksperci ocenili reformę programów inwigilacji ogłoszoną przez Baracka Obamę. Przemówienie prezydenta odebrali jako poparcie dla zbierania danych przez wywiad.

Ciekawe, czy ktoś podsłuchuje samego Obamę? FOT. WHITE HOUSE PHOTO / PETE SOUZA

USA. Obietnice prezydenta budzą wątpliwości ekspertów. Zmiany są - ich zdaniem - zbyt małe

Prezydent Obama "położył nacisk na przejrzystość i kontrolę, ale nie ma fundamentalnych zmian w programach; w znacznym stopniu pozostają niezmienione" - ocenił główny ekspert ds. wywiadu Brookings Institution Bruce Riedel, który przez 30 lat pracował w CIA. Zwrócił uwagę, że ogłoszone zmiany to "dopiero pierwszy krok" i jak wiele z nich zostanie wdrożonych, zależeć będzie m.in. od woli Kongresu.

Także inny ekspert Brookings Benjamin Wittes ocenił, że długo wyczekiwane, wygłoszone przez Obamę przemówienie na temat reformy programów inwigilacyjnych prowadzonych przez wywiad USA "było zaskakująco silnym poparciem dla zbierania danych jako takich" i działalności wywiadu USA.

Analitycy zwracają uwagę, że Obama był "pod wielką presją" nie tylko liberalnych Demokratów, ale też panelu niezależnych ekspertów, którzy zarekomendowali mu daleko idące zmiany w programach, tak aby zapewnić, że nie dojdzie do dalszych nadużyć i naruszania prywatności obywateli. Zdaniem Wittesa prezydent tej presji nie uległ, co nie było wcale pewne. Riedel za znaczący uznał fakt, że Obama w przemówieniu kilkakrotnie powtarzał, iż "nie ma dowodów, że Agencja Bezpieczeństwa Narodowego (NSA) dopuściła się jakichś nadużyć".

Obama zapowiedział m.in. zmiany w budzącym największe kontrowersje programie masowego zbierania metadanych połączeń telefonicznych Amerykanów (czyli informacji o tym między innymi, z jakimi numerami, gdzie, kiedy i jak długo prowadzona była rozmowa). Te dane mają być dalej zbierane, ale dostęp do nich dla analityków wywiadu ma być ograniczony m.in. wymogiem uzyskania nakazu sądu.

Panel ekspertów zarekomendował Obamie, by dane przechowywały firmy telekomunikacyjne lub inna strona trzecia, a nie jak obecnie NSA.

Zgodnie z decyzją Obamy przez najbliższe dwa miesiące bazy pozostaną w NSA. W tym czasie, we współpracy z prokuratorem generalnym i szefem wywiadu USA ma zostać wypracowane "alternatywne" rozwiązanie. - Nie wiem, czy w 60 dni da się znaleźć rozwiązanie, czy będzie jakaś chętna i zdolna do tego zadania jednostka - powiedział Riedel.

Jako trudną do przeprowadzenia Wittes ocenił zapowiedź "zwiększenia ochrony dla obcokrajowców" w ramach programu, który umożliwia inwigilację komunikacji elektronicznej cudzoziemców przebywających poza USA, jeśli ma to kluczowe znaczenie dla zapewnienia bezpieczeństwa Ameryki.

Z Waszyngtonu Inga Czerny (PAP)

Angela Merkel będzie miała spokój

Barack Obama, reagując na krytykę ze strony Niemiec z powodu inwigilowania przez jego służby Angeli Merkel, zapewnił w wywiadzie dla niemieckiej telewizji publicznej ZDF, że zależy mu na utrzymaniu przyjaznych stosunków z Berlinem. - Dopóki ja będę prezydentem Stanów Zjednoczonych, niemiecka kanclerz nie musi się obawiać [inwigilacji] - powiedział.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski