Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bardziej odpowiedzialny, ale wciąż zbyt nerwowy

Jacek Żukowski
Jacek Żukowski
Mateusz Wdowiak (Cracovia) ma 21 lat, w ekstraklasie gra czwarty sezon
Mateusz Wdowiak (Cracovia) ma 21 lat, w ekstraklasie gra czwarty sezon Andrzej Banaś
Mateusz Wdowiak po powrocie do Cracovii gra znacznie więcej.

21-latek, rówieśnik Bartosza Kapustki, wrócił latem do macierzystego klubu po wypożyczeniu do Sandecji, gdzie grał w I lidze.
W ostatnim meczu Cracovii z Jagiellonią (1:1) Wdowiak zmarnował trzy kontrataki, raz strzelając w bramkarza, a dwukrotnie gubiąc piłkę.

- Na pewno mam niedosyt - przyznaje. - Mówiliśmy sobie w przerwie meczu, że musimy strzelić drugą bramkę, która dałaby nam komfort, nie byłoby mowy o remisie. Niestety, źle rozwiązałem te sytuacje.

Wdowiak dostaje więcej szans gry, niż w Cracovii trenera Jacka Zielińskiego. W tym sezonie wystąpił w siedmiu meczach ligowych, w pięciu z nich w pierwszej jedenastce. Michał Probierz rotuje składem, ale zauważa zdolnego skrzydłowego.
- Na pewno jestem w lepszej sytuacji, to widać - potwierdza Mateusz. - Będę się starał, by trener dawał mi stale szanse gry. Czuje się presję, bo jest konkurencja. Jak nie spełnia się wymagań szkoleniowca, nie daje jakości drużynie, to są inni w kolejce do występu. To jest normalne. Liczą się mecze, ale też treningi, to, jak się wygląda w ciągu tygodnia. Mam nieudane zagrania, ale nie mogę się tym załamywać, nie byłoby sensu trenować. Trzeba to analizować, poprawiać, ale nie można się tym stresować.

Wdowiak nie jest już nieopierzonym debiutantem, zmiennikiem, powinien odgrywać coraz większą rolę w zespole. To dla niego czwarty sezon w ekstraklasie, ma już 48 gier za sobą i zdobyte trzy bramki.
- Odczuwam teraz większą odpowiedzialność za siebie i drużynę - mówi krakowianin. - Bardzo mi to odpowiada. Fajnie się czuję jako ważna część tego zespołu.

Dodaje: - Brakuje mi przede wszystkim spokoju pod bramką rywala, większego opanowania. Jestem zbyt nerwowy, mam za mało wyrachowania. Wiem, że muszę się inaczej zachowywać. Pewnie te cechy nabywa się wraz z doświadczeniem. Kibice żądają jednak więcej i ja od siebie też wymagam więcej. Mam nadzieję, że będę miał kolejne szanse do udowodnienia swojej przydatności i będą z tego profity.

Wdowiaka i jego kolegów czeka teraz mecz z Legią przy Łazienkowskiej (niedziela, godz. 18). Wychowankowi Cracovii nie udało się jeszcze uzyskać z warszawianami dobrego wyniku, notował porażki, 0:4 i 0:2. Czy cierpnie mu skóra na myśl przed tym spotkaniem?
- Warszawa to na pewno trudny dla nas teren - przyznaje Mateusz. - Nawet gdy Legia jest w dołku, nie ma takiej formy jak w zeszłym sezonie, to u siebie jest zawsze mocna, trzeba o tym pamiętać. Jesteśmy świadomi tego, ale nie pojedziemy tam przestraszeni, tylko z zamiarem zdobycia punktów. Zawsze na stadion przychodzi wielu fanów, żywiołowo dopingujących, i to pomaga gospodarzom. Ale zobaczymy, jak będą się teraz zachowywać, bo Legia nie zachwyca.

Jeśli mecz nie układałby się po myśli mistrzów Polski, będzie na przykład remis, może być to szansa Cracovii, bo frustracja fanów będzie narastać, co odbije się niekorzystnie na piłkarzach z Warszawy, którym publiczność nie będzie pomagać, a może ich deprymować.
- Najpierw musimy się skupić na tym, by obrać odpowiednią taktykę i ją realizować - twierdzi Wdowiak. - A co potem będzie, to zobaczymy. Może to być czynnik, który nam pomoże, ale jakoś za bardzo nie liczymy na to, że atmosfera nie będzie sprzyjała gospodarzom.

Występ na boisku mistrza Polski jest najlepszą okazją do promocji swojej osoby. W takich spotkaniach piłkarz buduje swoją reputację.
- Na pewno coś w tym jest - zgadza się zawodnik Cracovii. - Ale każdy mecz jest w pewien sposób medialny. W każdym można się pokazać i być zauważonym.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Bardziej odpowiedzialny, ale wciąż zbyt nerwowy - Gazeta Krakowska

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski