Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bardzo mocny lider

BK
Ci, którzy liczyli, że piłkarze Koszarawy II sprawią niespodziankę i urwą punkty BKS Bielsko-Biała, byli w błędzie. Zespół trenera Jana Linerta wygrał pewnie w Żywcu (3-0), a jego przewaga ani przez moment nie podlegała dyskusji.

BKS Bielsko-Biała kroczy od zwycięstwa do zwycięstwa

   Koszarawa II w tej rundzie ma na rozkładzie kilku faworytów. Wydawało się więc, że bielszczanie też mogą napotkać w Żywcu na kłopoty. - Spodziewaliśmy, że rywale postawią nam trudne warunki. Stąd chcąc uprzedzić pewne fakty, sami zaatakowaliśmy od pierwszej minuty. W ten sposób daliśmy też gospodarzom do zrozumienia, że przyjechaliśmy tutaj po komplet punktów - mówi trener BKS.
   Piłkarze BKS mieli już w pierwszej fazie kilka okazji i tylko dobrej postawie Szymali w bramce zawdzięczają, że nie stracili gola. W 31 min nawet dobrze dysponowany bramkarz nie był w stanie uchronić żywieckiej drużyny przed utratą gola. Po faulu na Gałganie sędzia pokazał na "wapno".
   - Nie rozumiem pretensji gospodarzy do sędziego pretensje o tę decyzję. Karnego mógł podyktować już wcześniej, przynajmniej 2-3 po nieprzepisowych zagraniach, które umknęły uwadze arbitra. Myślę, że wątpliwości, co możliwości uzyskania korzystnego wyniku odebrał rywalom Lech. Naprawdę wyszedł mu piękny strzał i nawet dobrze dysponowany Szymala nie był w stanie tego obronić - twierdzi z kolei szkoleniowiec bielskiej drużyny.
   Kierownik Koszarawy II przyznał, że BKS był zespołem lepszym i pogratulował rywalom zwycięstwa. Przypomniał jednak, że żywczanie także mieli okazje do zdobycia goli. Wymienił m. in. strzał Marszałka w 30 min, ale nad bramką, w II połowie z kolei niewiele na przykład brakowało, aby Malinka został autorem samobójczego trafienia.
   Wygrana gości nie podlegała dyskusji, natomiast otwartą kwestią były tylko rozmiary ich wygranej. Dogodnych sytuacji nie wykorzystali po przerwie Natanek i Gąsiorek, Wynik ustalił tuż przed końcem T. Suchowski.
   Bielszczanie opuszczali Żywiec w doskonałych nastrojach. Nic dziwnego, bo przecież mają za sobą kolejną trudną przeszkodę. - Może już jesienią zdobędziemy taką przewagę, że na wiosnę nie będziemy musieli wychodzić na boisko - zażartował ktoś w bielskiej ekipie.
   Póki co, dzisiaj BKS podejmuje Sołą Kobiernice i będzie oczywiście zdecydowanym faworytem.
(BK)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski