Przybysze przestaną zajeżdżać góry samochodami, a wspomniany autobus jest czysty, nowy, z ekologicznym napędem hybrydowym. Wiele lat czekaliśmy w Tatrach na podobną inicjatywę. Okazuje się jednak, że pomysł jest nie w smak właścicielom busów. TPN odbiera nam chleb! – krzyczą busiarze, których turyści znają z tego, że są chamscy, a ich auta brudne, pstrokate i często rozklekotane. W sukurs busiarzom przyszedł jednak starosta tatrzański, który uważa, że usługa TPN stanowi „niezdrową konkurencję”.
W skrócie chodzi mu o to, żeby „nasi” mogli dalej łupić ceprów, a nie o to, by turysta poczuł się pod Tatrami mile widzianym gościem. Zresztą, wiemy to już od dawna, wystarczy spojrzeć na zapaskudzone tandetą centrum Zakopanego, nastawione na szybki zarobek w stylu zapiekanka, gofr i chińszczyzna.
Ale w sprawie tej chodzi nie tylko o kasę busiarzy, chodzi głównie o władzę. Zbliżają się wybory, więc starosta musi zadbać o miejscowe lobby kierowców. Co go obchodzą turyści, którzy coraz częściej omijają Zakopane szerokim łukiem. Oni przecież nie głosują.
Autobus TPN to drobna sprawa, ale pokazuje, że w obliczu wyborów władze zrobią wszystko, by podlizać się wyborcom. Staną po najgłupszej ze stron, byle tylko utrzymać się na stołku. Obserwujemy to zresztą w całej Polsce. Kandydaci prześcigają się w obietnicach promowania ostatniego hitu – budżetu obywatelskiego. Jakoś nie mam złudzeń, że cokolwiek z tych obiecanek ostatecznie się uchowa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
