Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bartosz Jurecki: To nie będzie piękne spotkanie

Rozmawiał Jacek Sroka
Fot. Qatar 2015 via epa/Armando Babani
Piłka ręczna. Dla Bartosza Jureckiego, obrotowego biało-czerwonych, będzie to już trzeci półfinał mistrzostw świata. Zdobył już srebro i brąz, więc pora na złoto.

– Jak będzie wyglądał dzisiejszy mecz z Katarem?

– To nie będzie piękne spotkanie. To będzie mecz walki, a wygra go ten, kto popełni w nim mniej błędów. Łatwo nie będzie, ale bardzo chcemy zagrać w finale, więc na pewno damy z siebie wszystko.

– Co Pan sądzi o drużynie gospodarzy mistrzostw świata. Jakie są ich najmocniejsze strony?

– Mają dwóch murarzy w bramce. Bramkarze to ich potworna siła. Z kolei Marković należy do najskuteczniejszych zawodników tego turnieju, a ich potężny kołowy waży chyba 130 kg. Na pewno nie czeka nas więc w tym meczu spacerek.

– Katarczycy w tym turnieju słyną też z ostrej gry, a sędziowie jakoś nie zawsze dostrzegają ich faule...

– Rzeczywiście grają bardzo ostro. W obronie sprytnie klinczują, ale my też czasami nie przebieramy w środkach, bo naszym celem jest medal mistrzostw świata.

– Tak naprawdę szanse na medal są dwie, bo, żeby stanąć na podium trzeba wygrać jedno z dwóch spotkań – to w półfinale, lub to o trzecie miejsce.

– Zdecydowanie bardziej wolimy awansować do finału i zapewnić sobie ten medal już w piątek.

– A z jakiego kruszcu ma być ten krążek?

– Srebrny i brązowy medal mistrzostw świata już mam w dorobku, więc fajnie byłoby teraz zdobyć złoto.

– Nie obawiacie się, że sędziowie będą faworyzować gospodarzy?

– Nie ma co sobie przed meczem zawracać tym głowy. Musimy się skoncentrować na sobie. Jeżeli z Katarczykami będziemy grali z głową, to będzie dobrze.

– Dzięki sukcesom Katarczyków zapanowała w tym kraju moda na piłkę ręczną i na dzisiejszy półfinał może przyjść nawet 15 tysięcy kibiców, bo tylu oglądało ich ostatni mecz z Niemcami.

– Nie jesteśmy nowicjuszami i nie jest to dla nas nic nadzwyczajnego. Nie pierwszy raz zagramy w mistrzostwach przeciwko gospodarzom. W Koeln Arenie graliśmy z Niemcami przy 16 czy 17 tysiącach widzów i tylko nas to dodatkowo mobilizowało. Teraz będzie podobnie.

– Ale w tym tumulcie miejscowych fanów nie będziecie słyszeć polskich kibiców...

– Będziemy ich słyszeć. Fani z Polski są z nami przez cały turniej i jesteśmy im wdzięczni za to, że nas tak wspierają.

– Czuje Pan, że z każdym meczem jesteście mocniejsi?

– Nie wiem czy mocniejsi, ale na pewno bardziej scementowani jako drużyna. Ta walka, którą prezentujemy od pierwszej do ostatniej sekundy gry, daje efekty i to jest najważniejsze. Czujemy już trochę zmęczenie turniejem, ale uskrzydla nas wielka szansa na stanięcie na podium mistrzostw świata.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski