W drugich zawodach na torze La Conca, we włoskiej Kalabrii, Basz zajął 2. miejsce. – Tak naprawdę ścigaliśmy się tam tylko z __Duńczykiem Nielsenem – opowiada. – W finale jechałem za nim, ale go pilnowałem, planowałem zaatakować w ostatniej chwili. Niestety, któryś z chłopaków z tyłu stawki wyleciał poza tor, naniósł na jezdnię trochę wody. Ja przez to pobrudziłem opony i straciłem tempo. Niby mogłem jeszcze silić się na atak, ale wiązałoby się to ze sporym ryzykiem. Wolałem już utrzymać drugą pozycję.
To był drugi występ Polaka w zespole Kosmic, do którego przeniósł się w styczniu. Wczoraj, wracając do Krakowa z Włoch, Basz był w znacznie lepszym nastroju niż tydzień wcześniej, kiedy szansę na obronę tytułu Champions Cup zabrała mu awaria świecy.
– Jestem w sumie zadowolony. Zwłaszcza dlatego, że podczas jazdy w deszczu – bo warunki w ciągu weekendu nie były stabilne – zdeklasowałem pozostałych chłopaków. A na __ suchym torze tempo też było dobre – mówi krakowianin.
Za kilkadziesiąt godzin... wraca do Włoch, na testy i zawody Winter Cup.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?