W półfinałach zagrają: Barcelona (po raz siódmy w ostatnich ośmiu latach), Real Madryt (po raz piąty z rzędu), Bayern Monachium (po raz czwarty z kolei) i Juventus Turyn (po aż dwunastoletniej przerwie).
Podczas losowania żadna z drużyn nie zostanie rozstawiona (i nie będzie mieć przywileju rewanżu na własnym boisku).
Trenerzy półfinalistów nie przyznają się – przynajmniej oficjalnie – na kogo chcieliby trafić, a kogo woleliby uniknąć w spotkaniach o finał LM. Na tak postawione pytania odpowiadają dyplomatycznie.
Luis Enrique (Barcelona): – Wylosujemy, kogo wylosujemy. Cieszę się z __powodu awansu drużyny Pepa Guardioli. Zobaczymy, czy się spotkamy.
Carlo Ancelotti (Real): – Rywal w półfinale? Będę zadowolony z tego, co się stanie. Do __półfinału awansowały cztery silne ekipy.
Josep Guardiola (Bayern): – W półfinale damy z siebie znowu, jak z __Porto, wszystko.
Massimiliano Allegri (Juventus): – Kto teraz? Chcemy zagrać nasz własny mecz i wykorzystać nasze atuty. Musimy wierzyć, że stać nas na awans do __ finału.
Bukmacherzy największe szanse na wygranie LM przyznają Bayernowi. Efektowne 6:1 z FC Porto w rewanżu w ćwierćfinale zrobiło wrażenie na wszystkich, ale Guardiolę cieszy też fakt, że Javi Martinez i Arjen Robben wznowili już treningi; ten drugi wyznał nawet, że będzie gotowy do występu w półfinałach.
– W Lidze Mistrzów oprócz nas są jeszcze trzy zespoły z takimi samymi szansami na __zdobycie cennego trofeum – zaznaczył skromnie Luis Enrique, który nie ma praktycznie żadnych kłopotów kadrowych w ekipie.
Real awansował do półfinału po środowej, morderczej walce z Atletico Madryt, zdobywając gola na 1:0 w końcówce meczu.
– Kontrolowaliśmy przebieg wydarzeń na boisku i unikaliśmy kontr, byliśmy skoncentrowani przy stałych fragmentach, przy których rywale mogli zrobić nam krzywdę. Patrząc na naszą grę, zasłużyliśmy na gola. Czerwona kartka dla Ardy Turana (w 76 minucie – przyp.) dała nam przewagę i możliwość większego naciskania gości w ofensywie – mówił Ancelotti.
W najmniej efektownym stylu do półfinału awansował Juventus, który grał z AS Monaco. U siebie „wymęczył” 1:0, w rewanżu uzyskał satysfakcjonujący go wynik 0:0. Nie zagrał odważnie, jak wcześniej. Dlaczego? _– Wiedzieliśmy, że gospodarze mogą skomplikować nam życie i __musieliśmy grać bardzo uważnie, bo najmniejszy błąd mógłby wszystko zaprzepaścić – _wyznał bramkarz Gianluigi Buffon.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?