Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bębenek zadecydował, Traore zadebiutował...

Daniel Weimer
Ta akcja przesądziła o zwycięstwie Sandecji. Maciej Bębenek (biało-czarny strój)  )zdobędzie za chwilę gola
Ta akcja przesądziła o zwycięstwie Sandecji. Maciej Bębenek (biało-czarny strój) )zdobędzie za chwilę gola fot. KOW
I liga. Stojące na niezłym poziomie i obfitujące w sytuacje bramkowe spotkanie obejrzeli kibice w Nowym Sączu. Sandecja wywalczyła w nim trzy punkty.

Tuż przed meczem do sądeckiego klubu dotarło pozwolenie na wykonywanie pracy w Polsce przez Senegalczyka Mouhamadou Traore. Trener Ryszard Kuźma pozostawił go jednak na ławce, stawiając na Fabiana Fałowskiego. Liczył pewnie, że ten przypomni sobie jesienny mecz Sandecji w Rybniku, podczas którego strzelił dwa gole, przyczyniając się do pierwszej wygranej mającej wówczas bardzo złą passę swej drużyny.

Faworytem byli występujący w praktycznie najmocniejszym składzie gospodarze. Pierwszy kwadrans należał tymczasem do zamykających tabelę gości. Marcina Cabaja niepokoił szczególnie Idrissa Cisse. Nie miał on jednak dobrze nastawionego celownika. Miejscowi odpowiedzieli w 17 min, gdy po dośrodkowaniu Adama Mójty, Fałowski nie trafił głową w piłkę. Rybniczanie swoją "setkę" zmarnowali w 28 min. A to za sprawą Szymona Sobczaka, którego strzał z 6 metrów w sobie tylko znany sposób wybronił Cabaj.

Wkrótce bliski szczęścia był po raz kolejny Fałowski, który z 7 metrów "główkował" nad poprzeczką. W rewanżu Mariusz Muszalik sprytnie wykonał rzut wolny, ale i tym razem czujność zachował golkiper "biało-czarnych". Pod koniec pierwszej połowy poprzeczka uratowała sądeczan po uderzeniu Muszalika z rzutu wolnego.

5 minut po wznowieniu gry po przerwie nie popisał się Adrian Frańczak, pudłując z 10 m po idealnej wrzutce Macieja Bębenka. Ten sam zawodnik zwieńczył zarysowującą się przewagę Sandecji. Po dośrodkowaniu Grzeszczyka i błędzie bramkarza głową skierował piłkę do siatki. W 70 min debiutu doczekał się Traore. Walczył o każdą piłkę, ale jego starania nie wpłynęły już na zmianę rezultatu. W ten sposób sądeczanie odnieśli skromne, ale zasłużone zwycięstwo.

Zdaniem trenerów
Ryszard Kuźma, Sandecja:
- Bardzo ciężko pracowaliśmy na to zwycięstwo. Goście zaprezentowali się jako zdeterminowany, waleczny zespół. Wynik już po pierwszej połowie mógł być dla nas korzystniejszy, ale brakowało wykończenia akcji. Po strzeleniu bramki mieliśmy jeszcze kilka sytuacji, nie potrafiliśmy ich jednak wykorzystać. Debiut Traore uważam za pozytywny. Myślę, że będziemy mieli z niego duży pożytek.

Jan Furlepa, Energetyk:
- Niełatwo przychodzi komentowanie przegranego meczu. Przyjechaliśmy do Nowego Sącza po zwycięstwo. Tymczasem wracamy do Rybnika bez jednego choćby punktu. Po stracie gola w nasze poczynania wkradł się chaos, który skutkował brakiem dokładności pod bramką gospodarzy. Nasza sytuacja w tabeli staje się coraz bardziej niepokojąca. Kolejny mecz musimy więc wygrać
(DW)

Sandecja Nowy Sącz 1 (0)
Energetyk ROW Rybnik 0

Bramka: 1:0 Bębenek 61.

Sandecja: Cabaj 7 - Makuch 6 I , Cicman 7, Bartków 7, Mójta 6 I - Margol 6 I (63 Szczepański) - Nather 7, Grzeszczyk 7 (87 Górski), Frańczak 6, Bębenek 7 - Fałowski 6 (70 Traore).

Energetyk: Bucek 6 - Krotofil 5, Grolik 5 I, Jary 6, Szary 6 - Muszalik 7, Staniczek 6 (75 Vrto), Sobczak 6, Kostecki 5, Bałuszyński 5 (69 Mandrysz) - Cisse 6 (64 Buchała).
Sędziowali: Jacek Małyszek (Lublin). Widzów: 1500.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski