Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Będą budować instrumenty, grać na nich i odpoczywać na plaży

Maciej Hołuj
Uczestnicy jednego z dotychczasowych obozów - w parku miniatur
Uczestnicy jednego z dotychczasowych obozów - w parku miniatur Archiwum
Lato. Wakacyjny obóz dla osób niepełnosprawnych organizowany przez myślenicką "Betanię" odbędzie się w Międzybrodziu Bialskim

Osiemnaście osób niepełnosprawnych z Myślenic i jego okolic wyjedzie 12 sierpnia na obóz do Międzybrodzia Bialskiego. To jedna z wakacyjnych ofert. Realizuje ją Parafialny Zespół Caritas "Betania" działający przy parafii pod wezwaniem Narodzenia Najświętszej Marii Panny w Myślenicach.

Na obóz bez rodziców
Przez cały rok osoby te spotykają się raz w miesiącu na mszy świętej, potem zaś w budynku "Betanii" przy stole i zabawie. - To właśnie z tych osób wywodzą sie uczestnicy naszego obozu - mówi ksiądz dr Leszek Harasz, od lat opiekun myślenickiej "Betanii" i Centrum Wolontariatu Caritas w Myślenicach. - Grupa rozrasta się i rozrasta, do tego stopnia, że nie mieścimy się w budynku "Betanii". Dlatego od pewnego czasu nasze spotkania odbywają sie w holu Domu Parafialnego im. Księdza Prałata Józefa Bylicy.

Ksiądz Harasz wspomina, że jeszcze do niedawna na letnie obozy dla osób niepełnosprawnych wyjeżdżali także rodzice. - W tym roku będzie czwarty raz, jak nie zabieramy ich ze sobą. Zamiast nich,jadą opiekunowie. To szansa dla rodziców, aby też trochę odpoczęli - mówi.

Ksiądz przytacza historię jaka miała miejsce podczas jednego z ostatnich obozów.

- Do Łukasza przyjechała w niedzielę mama, aby odwiedzić go na obozie. Powiadomiono go o tym. Przez chwilę pobył z mamą, po czym powiedział do niej: mama, ty już jedź!

Większość opiekunów, którzy za dwa tygodnie wyjadą na obóz do Międzybrodzia to wolontariusze udzielający się we wspomnianym wcześniej Centrum Wolontariatu Caritas. Będzie ich w sumie dwudziestu pięciu. - Minimum, o które zabiegamy to jeden opiekun na jednego podopiecznego - mówi ksiądz Harasz. Bywa, że liczba opiekujących się jednym niepełnosprawnym musi być większa. Mamy do czynienia z różnymi przypadkami. Rodzice mogą spać spokojnie.

Wolontariusze, którzy wyjeżdżają z nami na obóz mają już spore doświadczenie w opiece nad niepełnosprawnymi.
Młodzież wolontariacka wywodzi się ze szkół powiatu myślenickiego. Z LO im. Tadeusza Kościuszki z gimnazjów nr 1 i 3 w Myślenicach, z gimnazjów w Trzemeśni, Zawadzie i Trzebuni.

Słowa księdza potwierdza Dorota Gabryś, osoba od kilku lat udzielająca się w pracach myślenickiej "Betanii" i to nie tylko podczas obozów, ale także podczas zbiórek żywności. - Młodzież, która wyjeżdża na obóz robi to bardzo chętnie, sama się zgłasza.

To ludzie otwarci na niesienie pomocy innym. Niektórzy jadą na obóz nie po raz pierwszy, zatem mają doświadczenie w pracy z osobami niepełnosprawnymi. - Dla tych, którzy pojadą pierwszy raz będzie to nie lada sprawdzian - dodaje ksiądz.
Obozowe atrakcje

Od momentu, w którym Leszek Harasz objął swoją opieką "Betanię" zostały zorganizowane trzy obozy wyjazdowe. Ten będzie czwarty. - Jedziemy do Ośrodka Rekolekcyjnego księży orionistów - mówi ksiądz. - Będziemy tam przebywać dziesięć dni.
Każdy kolejny obóz ma swój motyw przewodni. Poprzednie obozy poświęcone były między innymi podróżom dookoła świata, postaciom świętych i bajkom.

- W tym roku będzie to obóz muzyczny - zapowiada Dorota Gabryś. - Będziemy budować instrumenty i grać na nich. Poznamy różne gatunki muzyczne. Uczestnicy obozu podzieleni zostaną na trzy, cztero osobowe grupki i w tych grupkach będą pracować.
W godzinach dopołudniowych obozowicze i ich opiekunowie będą przebywać w ośrodku, spędzając czas na zajęciach manualnych. Po południu wyjdą na spacery. Zaplanowano także wyprawę do parku w pobliskim Żywcu oraz wizytę na plaży otaczającej Jezioro Żywieckie.

Zbiórka to za mało
Środki, jakie mają pokryć koszty obozu pochodzą między innymi ze zbiórki prowadzonej w ostatnią niedzielę pod kościołem. Kiedy rozmawialiśmy z księdzem Haraszem nie znany był jeszcze efekt tej zbiórki, ale przypuszczalnie było to około 7 tysięcy złotych.

Za mało, aby sfinansować pobyt w Międzybrodziu. Dlatego fundusz obozowy muszą wesprzeć rodzice i budżet Caritasu. - Dobrze, że są na tym świecie jeszcze dobrzy ludzie, którzy przychodzą nam z pomocą. Na przykład koszty busa mającego dowieźć część osób na miejsce obozu pokrył jeden z właścicieli myślenickiego salonu samochodowego. Część osób dowiozą swoimi samochodami wolontariusze - mówi ks. Harasz.

Zanim dojdzie 12 sierpnia do wyjazdu wolontariusze będą poznawać bliżej swoich podopiecznych. Odwiedzą ich w domach, porozmawiają, nawiążą kontakt. - Musimy wiedzieć, jakie leki zażywa osoba niepełnosprawna, co może, a czego nie może jeść - mówi ksiądz Leszek Harasz. Ksiądz obiecał podzielić się z nami wrażeniami po powrocie z Międzybrodzia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski