Umowa w tej sprawie zostanie podpisana w najbliższych dziesięciu dniach. Wszystko po to, aby z początkiem stycznia 2016 roku w autobusach i tramwajach pojawili się kontrolerzy z firmy "Renoma". Połowa z nich będzie pracować w mundurach, co było jednym z wymagań przetargowych.
- Te szczegóły będziemy dogadywali, po podpisaniu umowy. Planujemy, że kontrolerów będzie co najmniej 100, ale ich liczba może wzrosnąć - podkreśla Michał Pyclik z Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu. Do tej pory gapowiczów wyłapywali kontrolerzy współpracujący z Miejskim Przedsiębiorstwem Komunikacyjnym, z którym umowa miała wygasnąć do końca lipca.
Tak się jednak nie stało. Do przetargu rozpisanego przez ZIKiT z końcem zeszłego roku przystąpiło sześć firm. Urzędnicy za najlepszą ofertę uznali zaprezentowaną przez przedsiębiorstwo ZET-KA z Krakowa. W zamian za prowadzenie kontroli przez najbliższe cztery lata firma chciała miastu wystawić rachunek na 27 mln zł.
Tymczasem zdaniem dwóch innych firm biorących udział w przetargu zwycięska oferta była rażąco niska. Ich pogląd podzieliła Krajowa Izba Odwoławcza, która w swoim wyroku z kwietnia anulowała decyzję ZIKiT-u.
- W złożonych przez wykonawcę wyjaśnieniach nie znalazła się informacja o jakichkolwiek szczególnych czynnikach, okolicznościach czy warunkach sprzyjających, dotyczących realizacji przedmiotowego zamówienia. Co więcej, firma nie dokonała kalkulacji kosztów realizacji zamówienia, a swoje wyjaśnienia oparła na danych historycznych - dodaje Pyclik.
Taki obrót sprawy spowodował, że urzędnicy mieli do wyboru dwa rozwiązania - przeprowadzenie przetargu od nowa lub wybór kolejnej najkorzystniejszej oferty, po anulowaniu kandydatury ZET-KI. Nowy dyrektor ZIKiT-u zdecydował się na tę drugą opcję, a następna w kolejce okazała się firma "Renoma", która za kontrolowanie biletów chce 10 mln zł więcej. Urzędnicy tłumaczą, że to i tak mniej, niż obecnie płacą MPK za tę usługę (ok. 40 mln zł).
Jak informuje Renoma, w swoich szeregach zatrudnia 400 kontrolerów, którzy sprawdzają bilety w pociągach Kolei Mazowieckiej oraz w komunikacji miejskiej w Bydgoszczy, Gdańsku i Elblągu.
Jak się jednak okazuje, w każdym z tych miejsc nie brakuje skarg na metody pracy pracowników firmy z Sopotu. - Chciałbym rozwiać obawy o rzekomej agresywnej postawie kontrolerów. To niesprawiedliwy stereotyp, który nie wytrzymuje krytyki w zderzeniu z rzeczywistością - studzi zarzuty Łukasz Syldatk, pełnomocnik Renomy.
Jednocześnie nie zdradził szczegółów współpracy firmy z Krakowem. A co od stycznia zmieni się dla pasażerów? - Przede wszystkim będą mogli zapytać kontrolerów o trasę i kursy tramwajów i autobusów. Poza tym, dzięki umundurowaniu będą widoczni z daleka, ponieważ kontrolerzy mają budzić zaufanie - odpowiada Pyclik.
Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?