Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Będą pieniądze na nowe okna i docieplenie ścian

Arkadiusz Maciejowski
Arkadiusz Maciejowski
Dariusz Gdesz / Polskapresse
Dotacje mają trafiać głównie do osób, które już zrezygnowały z palenia węglem w swoich domach. Problem w tym, że nieekologiczne paleniska znikają zbyt wolno

Od stycznia przyszłego roku właściciele domów jednorodzinnych będą mogli starać się o dotację z budżetu miasta Krakowa na termomodernizację budynku, czyli m.in. na docieplenie ścian zewnętrznych, dachów, wymianę okien czy np. bram garażowych. Dotacja ma wynosić nawet do 25 tysięcy złotych. Idea słuszna, ale eksperci zwracają uwagę na zagrożenia.

Skorzystać z dotacji będą mogli tylko właściciele domów oddanych do użytkowania przed 2010 r. - Zakładamy, że domy wybudowane po tej dacie, wykonane są w standardzie, który zapobiega utracie ciepła - mówi Ewa Olszowska-Dej, dyrektorka magistrackiego Wydziału Kształtowania Środowiska. I dodaje, że jest jeszcze drugie kryterium określające do kogo skierowane zostaną dotacje. - Będą przydzielane właścicielom tych budynków, w których zamontowane jest już proekologiczne ogrzewanie lub ma zostać ono zamontowane w ramach Programu Ograniczania Niskiej Emisji - dodaje Ewa Olszowska-Dej.

Urzędnicy chcą w ten sposób de facto „nagradzać” osoby, które zdecydowały się na likwidację pieca węglowego. Problem tylko w tym, że jednocześnie mają problemy, by przekonać do tego kolejnych mieszkańców. W tym roku do magistratu wpłynęło niespełna 1300 wniosków o dotację do likwidacji nieekologicznego paleniska. Dla porównania od 1 stycznia do 31 października 2016 roku krakowianie złożyli ponad cztery tysiące takich wniosków. Całkowity zakaz palenia węglem zacznie obowiązywać w stolicy Małopolski 1 września 2019 r. A do likwidacji wciąż pozostało około 9 tys. pieców węglowych.

W ciągu najbliższych trzech lat na dotacje do termomodernizacji domów miasto ma przeznaczyć 20 milionów złotych - w przyszłym roku około 6,5 mln zł. - O wysokości dotacji będą decydować audyty energetyczne. Jeśli przyznawalibyśmy maksymalne sumy, czyli 25 tys. zł, to w 2018 r. pieniędzy wystarczy na dotację dla 250 budynków - podkreśla Ewa Olszowska-Dej. Zaznacza jednak, że środki na przyszły rok mogą zostać zwiększone.

Dzięki termomodernizacji zmniejszają się tzw. straty ciepła, a to automatycznie przekłada się na niższe rachunki za ogrzewanie.

- Co do zasady programy wspierające termomodernizację są słuszną inicjatywą. Muszę jednak dokładnie zapoznać się z pełnymi zasadami tego programu, żeby ocenić, czy będą one skuteczne - podkreślał wczoraj Andrzej Guła, prezes Krakowskiego Alarmu Smogowego.

W podobnym tonie wypowiada się Maciej Surówka, prezes Stowarzyszenia Certyfikatorów i Audytorów Energetycznych. - Idea słuszna, za 25 tys. zł można wykonać wiele prac, choć kompleksowa termomodernizacja domu to zazwyczaj koszt ok. 60-80 tys. zł. Najważniejsze jest jednak to, by nie wylać dziecka z kąpielą - mówi Maciej Surówka. I wyjaśnia. - Na miejscu urzędników zastanowiłbym się, czy nie skierować programu głównie do właścicieli domów, w których dopiero będą wymieniane urządzenia grzewcze. Chodzi o to, by uniknąć sytuacji, w której okaże się, że po termomodernizacji, wymieniony niedawno piec jest zbyt mocny, jak na potrzeby docieplonego domu. W takich przypadkach urządzenia działają mniej efektywnie - dodaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski