Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Będą pływać... w fontannie

Ewelina Sadko
Michał UVE Rypalski jest lokalną gwiazdą internetu, od kiedy umieścił na portalu społecznościowym filmik, na którym widać, jak pływa w fontannie na pl. Pokoju. Teraz wielu chce go naśladować
Michał UVE Rypalski jest lokalną gwiazdą internetu, od kiedy umieścił na portalu społecznościowym filmik, na którym widać, jak pływa w fontannie na pl. Pokoju. Teraz wielu chce go naśladować Arch Uve
Oświęcim. Mieszkańcy żądają miejskiego kąpieliska pod chmurką. Wskazują jezioro na Krukach. Magistrat nie planuje jednak takiej inwestycji. Mamy basen - mówią urzędnicy. Tylko, że jest to obiekt kryty. Rozwija się spontaniczna akcja na rzecz kąpieliska miejskiego

W Oświęcimiu szykuje się protest, bo mieszkańcy nie mogą doprosić się miejskiego kąpieliska. Magistrat od dawna obiecuje, że sprawdzi, jakie są możliwości na realizację takiego przedsięwzięcia, jednak ciągle nie ma konkretów.

Młodzi ludzie w ramach protestu zamierzają wykąpać się w niedawno otwartej miejskiej fontannie na pl. Pokoju (obok centrum kultury). Na portalu społecznościowym ogłosili termin spotkania i ciągle "zapisują" się nowi ludzi. Jeśli każdy, kto zdeklarował swoją obecność, faktycznie pojawi się w wyznaczonym miejscu, zbierze się kilkaset osób. A wszystko zaczęło się od happeningu Michała UVE Rypalskiego.

Michał w ub. roku upalne dni najczęściej spędzał na jeziorach Kruki w Oświęcimiu. To miejsce, które przez większość mieszkańców miasta typowane jest do miejskiego kąpieliska, ale tu jest zakaz kapieli. - Siedzieliśmy na brzegu, gdy zobaczyłem, że jakiś mężczyzna znikł pod taflą.

Nie wypłynął, więc z kolegą wskoczyliśmy za nim. Wyciągnęliśmy go nieprzytomnego na brzeg, wezwaliśmy pogotowie. Wtedy postanowiłem, że zrobię wszystko, aby taka sytuacja się nie powtórzyła - tłumaczy.

Michał zrozumiał, że ciągłe proszenie magistratu o kąpielisko nie ma sensu, więc postanowił zwrócić uwagę na problem w inny sposób. W czasie ostatnich upalnych dni wziął ponton i poszedł z kuzynem popływać w miejskiej fontannie.

- Tylko tam jest odpowiednio dużo wody, więc skorzystałem z niej - mówi Michał UVE Rypalski. - Niestety jest płytko, więc spływ polegał na siedzeniu w pontonie i przesuwaniu się pupą po dnie, ale liczy się to, że zwróciłem mieszkańców - dodaje zadowolony.

Ludzie, którzy przechodzili przez pl. Pokoju, kiedy Michał pływał pontonem, przecierali oczy ze zdumienia. Młodzi wyjmowali telefony komórkowe, nagrywali widowisko i przesyłali zdjęcia znajomym. Starsi pytali, po co to robi i po wyjaśnieniu bili brawo.

- Nie spotkałem się z żadnym głosem sprzeciwu, co znaczy, że każdy, czy stary czy młody, chce miejskiego kąpieliska - wyjaśnia Michał.

Po powrocie do domu Michał wpadł na kolejny pomysł. Skoro sam dał radę zwrócić uwagę tylu ludzi na problem braku kąpieliska, aż nie mógł sobie wyobrazić, co by się działo, jeśli w podobnej akcji wzięłoby udział więcej osób. Ogłosił swój pomysł na Facebooku. Od razu odezwali się pierwsi chętni, którzy zdeklarowali, że chęcią wezmą pontony, materace do pływania, kółka wodne, maski do nurkowania i wiele innych gadżetów i stawią się we wskazanym miejscu. Termin ustalono na 5 lipca na godz. 15.

Jest także regulamin spotkania, z którgo wynika, że: nie ma organizatorów odpowiedzialnych za jego przebieg, każda osoba przychodzi do fontanny na własną odpowiedzialność, obowiązuje zakaz spożywania napojów alkoholowych i środków odurzających, należy przestrzegać przepisów bhp, ppoż., na miejscu nie będzie służb porządkowych ani służb medycznych, każdy winny jest przestrzegania bezpieczeństwa swego oraz osób postronnych, w przypadku interwencji służb mundurowych każdy powinien wykonywać ich polecenia, a w przypadku jakichkolwiek zniszczeń na placu pokoju, osoba winna zobowiązuje się do naprawy uszkodzeń.

- Nie biorę odpowiedzialności za to wydarzenie, a jedynie zachęcam, aby każdy na swój rachunek dołożył symboliczną cegiełkę do budowy kąpieliska - wyjaśnia Michał.

Postanowiliśmy się dowiedzieć się, czy są szanse na kąpielisko w mieście. W ub. roku magistrat zapewniał, że prowadzone są rozmowy z firmą Synthos (właściciel jezior Kruki) w sprawie przekazania jednego z akwenów na rzecz miasta. - Przygotowujemy się do remontu krytej pływalni - mówi Katarzyna Kwiecień. - Liczymy na 20 mln zł dofinansowania, a to połowa całej kwoty. Kąpielisko na Krukach kosztowałoby kilkanaście milionów, a nie mamy pieniędzy na dwie podobne inwestycje.

Gdzie się kąpiemy legalnie i nielegalnie
Zalew Balaton w gminie Trzebinia
A Kąpielisko urządzono kilka lat temu nad zalewem Balaton, który pozostał po starym kamieniołomie. Podstawowe prace polegały na wyrównaniu brzegu, spłyceniu wejścia do wody, aby było łagodne. Kilka metrów od brzegu teren w wodzie wyrównany jest na bezpieczną głębokość sięgającą najwyżej po pierś dorosłego człowieka. Cały teren ogrodzony jest bojami i taśmami, a nad kąpiącymi się czuwa ratownik. Przewidziano także teren dla dzieci, gdzie nawet maluchy mogą się czuć bezpiecznie.

Za bojami jest już bardzo głęboko i ratownik nie odpowiada za bezpieczeństwo kąpiących się tam osób.

Na plażach zbiornika wody pitnej Dziećkowice
A Wielu mieszkańców powiatu oświęcimskiego upalne dni spędza każdego roku na plażach zbiornika wody pitnej Dziećkowice (tzw. Gamrot). Mimo że obowiązuje tu zakaz kąpieli, szalejących w wodzie nie brakuje. W gorące, wakacyjne dni miejsc na plażach nie ma już około godz. 10 rano. Woda jest bardzo głęboka, miejscami sięga nawet kilkunastu metrów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski