Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Będą podwyżki?

MARIAN CHOLEWIŃSKI
Fot. Ingimage
Fot. Ingimage
Spowolnienie w gospodarce powoduje, że zdecydowana większość firm bardzo ostrożnie podchodzi do kwestii podwyżek płac w 2013 r. Około 5 proc. zdecydowanie planuje zamrozić podwyżki, natomiast aż 25 proc. przedsiębiorstw raczej nie zamierza w ogóle podnosić wynagrodzeń, a w pozostałych średni wzrost nie przekroczy 4 proc. - wynika z raportu płacowego firmy Sedlak & Sedlak. Nie brzmi to zachęcająco, jednak pozwala to na stwierdzenie, że w przyszłym roku nie będzie tak całkiem źle.

Fot. Ingimage

WYNAGRODZENIA. W przyszłym roku niektóre grupy zawodowe mogą liczyć na wzrost płac

Zgodnie z prognozami, inflacja będzie nieco niższa niż owe 4 proc., zatem może wystąpić pewien niewielki wzrost realnych wynagrodzeń. Mowa jest oczywiście o średnich wartościach wynagrodzeń, zatem niewątpliwie sporo będzie pracowników, którzy nie dostaną podwyżek i muszą liczyć się ze spadkiem wartości nabywczej swoich wynagrodzeń.

Sfera budżetowa

Przed kilku laty rząd podjął decyzję o zamrożeniu płac w sferze budżetowej do 2015 r. Od przyjętej reguły były jednak wyjątki. Wybrane grupy pracowników budżetówki - np. nauczyciele czy pracownicy sądownictwa - dostały podwyżki.

Zapewniony wzrost dochodów mają emeryci i renciści. Mogą spodziewać się podwyżki o wskaźnik inflacji powiększony o 20 proc. wzrostu średniego wynagrodzenia. Mogą zatem być spokojni o utrzymanie realnej wartości swoich dochodów. Wśród obecnie pracujących w budżetówce jest wyłom. Istnieje możliwość wzrostu płac pracowników wyższych uczelni publicznych. Rząd obiecał im nominalny wzrost płac o ponad 9 proc. rocznie. Zatem w latach 2013-2015 wynagrodzenia tej grupy pracowników mogą sporo wzrosnąć.

Siła przebicia

Spowolnienie gospodarcze nie oznacza wcale, że pracownicy rezygnują z podwyżek. Muszą oni jednak je sobie "wywalczyć". W najlepszej sytuacji są pracujący w spółkach z udziałem Skarbu Państwa, gdzie bardzo silna jest pozycja licznych związków zawodowych. Wynagrodzenia mogą wzrosnąć m.in. w Polskiej Grupie Energetycznej, w Tauronie, KGHM oraz w Jastrzębskiej Spółce Węglowej.

W najgorszej sytuacji są pracownicy w sektorze całkowicie prywatnym. Tam związki zawodowe nie mają "siły przebicia", a pracodawcy kierują się głównie osiąganymi wynikami finansowymi. W obliczu przedłużającej się stagnacji gospodarczej nie wróży to dobrze prognozom dotyczącym sytuacji finansowej tych pracowników.

Wymowa statystyk

Z danych GUS wynika, że w połowie 2012 r. przeciętne wynagrodzenie brutto w gospodarce narodowej wyniosło 4103 zł w sektorze publicznym, natomiast 3322 zł w sektorze prywatnym. Nie całkiem prawdziwe jest zatem obiegowe stwierdzenie, że "na państwowym" mało płacą.

Mimo malejącej aktywności gospodarki, średnie wynagrodzenie rośnie. Biorąc pod uwagę wynagrodzenia realne (po uwzględnieniu inflacji) można np. podać, że na koniec II kwartału przeciętne wynagrodzenie w gospodarce wzrosło o 0,7 proc. w stosunku do tego samego okresu 2011 roku.

Występuje jednak silne zróżnicowanie. Można np. podać, że w budownictwie, w sferze budżetowej wystąpił wzrost o 8,9 proc., natomiast w jednostkach samofinansujących był spadek o 2,4 proc. Odmienna sytuacja miała miejsce w rolnictwie, leśnictwie i rybactwie, gdzie w sferze budżetowej wystąpił spadek realnych wynagrodzeń o 4,5 proc., natomiast w jednostkach samofinansujących nastąpił wzrost o 10,8 proc.

[email protected]**

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski