Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Będą się bawić i uczyć wzajemnego szacunku

Arkadiusz Arendowski
Zabawa z polskimi ruwieśnikami pomaga małym Romom
Zabawa z polskimi ruwieśnikami pomaga małym Romom fot. Jerzy Cebula
Nowy Sącz. Integracja z mniejszością romską rozbija się wciąż o gruby mur stereotypów. Rząd chce go przebić, finansując świetlice dla małych Romów i Polaków.

Nowy Sącz dostał 200 tys. zł z przeznaczeniem dla dzieci romskich w ramach kolejnego rządowego programu integracji tej mniejszości. Miasto wyda pieniądze głównie na wyposażenie świetlic integracyjnych dla dzieci romskich i polskich na terenie miasta oraz organizację dodatkowych zajęć muzycznych i plastycznych.

Być może uda się utworzyć zespół z utalentowanych muzycznie maluchów. Planuje się także zatrudnienie pielęgniarki środowiskowej oraz zakup wyprawek szkolnych dla około 160 dzieci romskich uczęszczających do szkół.

- Integracja społeczności romskiej sprawdza nam się w świetlicy przy ulicy Jana Pawła II. Mieszkające tam polskie i romskie dzieci często bawią się razem i nie ma między nimi antagonizmów - zauważa Krzysztof Popiela, pełnomocnik prezydenta miasta ds. Romów.

- Podczas takich codziennych kontaktów dzieci romskie uczą się obowiązujących norm postępowania w kontaktach społecznych. Dzięki czemu w przyszłości będą mieć łatwiejszy start.

Ale Romom, nawet z zawodem w ręku, nie jest łatwo przełamać stereotyp i znaleźć zatrudnienie. Poprzednie programy rządowe zakończyły się fiaskiem. - Po ich zakończeniu okazywało się, że polscy pracodawcy mając wybór i tak wolą zatrudnić Polaków - przyznaje Krzysztof Popiela.

Taki stan rzeczy ma również inne przyczyny. Wielu Romom nie chce się pracować. Wykazują postawę roszczeniową. Żaden program nie pomoże w zmianie stylu ich życia, jeśli sami nie będą tego chcieli.

- Nie ma szans zmusić do pracy kogoś, kto nie chodził do szkoły i nie pracował, a jedynie skończył kilkumiesięczny kurs zawodowy sfinansowany przez rząd - potwierdza Krzysztof Popiela. - Dlatego tak ważna jest nieustanna edukacja dzieci romskich. To właśnie w szkołach uczą się dyscypliny, obowiązkowości i współżycia społecznego czy koleżeństwa, które są niezbędne w codziennym życiu, jak i w zakładach pracy - dodaje pełnomocnik ds. Romów.

Podobnego zdania jest Mieczysław Szczerba, prezes Stowarzyszenia Bergitka Roma. - Edukacja i praca to w tej chwili dwie najważniejsze dla nas sprawy. Cieszę się, że coraz więcej romskich dzieci chodzi do polskich szkół, ucząc się języka i zdobywając polskich przyjaciół. Mam też nadzieję, że dzięki temu otworzy się dla nich rynek pracy - mówi.

Dostrzega też zniechęcenie Romów do udziału w programach, które nie poprawiają jakości życia ich społeczności. - Przykre jest to, że chociaż wielu moich rodaków ma dyplomy zawodowe i chciałoby pracować, nie mogą znaleźć stałego zatrudnienia. Nic więc dziwnego, że czują rozczarowanie i niechęć do uczestniczenia w zajęciach, które nie przynoszą żadnych wymiernych rezultatów - dodaje Mieczysław Szczerba.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski