Nowy Sącz dostał 200 tys. zł z przeznaczeniem dla dzieci romskich w ramach kolejnego rządowego programu integracji tej mniejszości. Miasto wyda pieniądze głównie na wyposażenie świetlic integracyjnych dla dzieci romskich i polskich na terenie miasta oraz organizację dodatkowych zajęć muzycznych i plastycznych.
Być może uda się utworzyć zespół z utalentowanych muzycznie maluchów. Planuje się także zatrudnienie pielęgniarki środowiskowej oraz zakup wyprawek szkolnych dla około 160 dzieci romskich uczęszczających do szkół.
- Integracja społeczności romskiej sprawdza nam się w świetlicy przy ulicy Jana Pawła II. Mieszkające tam polskie i romskie dzieci często bawią się razem i nie ma między nimi antagonizmów - zauważa Krzysztof Popiela, pełnomocnik prezydenta miasta ds. Romów.
- Podczas takich codziennych kontaktów dzieci romskie uczą się obowiązujących norm postępowania w kontaktach społecznych. Dzięki czemu w przyszłości będą mieć łatwiejszy start.
Ale Romom, nawet z zawodem w ręku, nie jest łatwo przełamać stereotyp i znaleźć zatrudnienie. Poprzednie programy rządowe zakończyły się fiaskiem. - Po ich zakończeniu okazywało się, że polscy pracodawcy mając wybór i tak wolą zatrudnić Polaków - przyznaje Krzysztof Popiela.
Taki stan rzeczy ma również inne przyczyny. Wielu Romom nie chce się pracować. Wykazują postawę roszczeniową. Żaden program nie pomoże w zmianie stylu ich życia, jeśli sami nie będą tego chcieli.
- Nie ma szans zmusić do pracy kogoś, kto nie chodził do szkoły i nie pracował, a jedynie skończył kilkumiesięczny kurs zawodowy sfinansowany przez rząd - potwierdza Krzysztof Popiela. - Dlatego tak ważna jest nieustanna edukacja dzieci romskich. To właśnie w szkołach uczą się dyscypliny, obowiązkowości i współżycia społecznego czy koleżeństwa, które są niezbędne w codziennym życiu, jak i w zakładach pracy - dodaje pełnomocnik ds. Romów.
Podobnego zdania jest Mieczysław Szczerba, prezes Stowarzyszenia Bergitka Roma. - Edukacja i praca to w tej chwili dwie najważniejsze dla nas sprawy. Cieszę się, że coraz więcej romskich dzieci chodzi do polskich szkół, ucząc się języka i zdobywając polskich przyjaciół. Mam też nadzieję, że dzięki temu otworzy się dla nich rynek pracy - mówi.
Dostrzega też zniechęcenie Romów do udziału w programach, które nie poprawiają jakości życia ich społeczności. - Przykre jest to, że chociaż wielu moich rodaków ma dyplomy zawodowe i chciałoby pracować, nie mogą znaleźć stałego zatrudnienia. Nic więc dziwnego, że czują rozczarowanie i niechęć do uczestniczenia w zajęciach, które nie przynoszą żadnych wymiernych rezultatów - dodaje Mieczysław Szczerba.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?