Trener Dariusz Siekliński FOT. KOW
To świetna pozycja wyjściowa przed rundą wiosenną. Gdy rozpoczynał się sezon o takiej sytuacji kibice z Limanowej mogli tylko marzyć. Ich ulubieńcy są przecież II-ligowym beniaminkiem. Hurraoptymistyczne nastroje stara się tonować trener MKS Dariusz Siekliński.
- Postawiony przez sponsora Zbigniewa Szubryta cel się nie zmienia: jest nim zajęcie pozycji w czołowej "ósemce" drużyn, co będzie równoznaczne z zachowaniem miejsca w reformowanej lidze - podkreśla szkoleniowiec. - Faktem jednak jest, że możemy na wiosnę namieszać w czołówce. Do zwycięstwa dążyć będziemy w każdym meczu i zobaczymy, co z tego wyniknie.
Dodatkowym atutem limanowian jest terminarz rozgrywek. Zdecydowaną większość spotkań stoczą bowiem na własnym stadionie.
- W Limanowej jeszcze nie przegraliśmy i liczę na to, że niezdobytą twierdzą pozostaniemy do końca sezonu - wyraża nadzieję trener MKS. - Wiele zależeć będzie od pierwszych meczów, w których podejmiemy wyprzedzające nas w tabeli Wigry Suwałki, Siarkę Tarnobrzeg i Pogoń Siedlce. Jeśli je wygramy, to wszystko stanie się możliwe.
Do drugiej części sezonu limanowianie przystąpią w nieco zmienionym składzie.
- Na pewno rozstajemy się z obrońcą Pawłem Kępą, którym interesuje się Poroniec Poronin oraz z pomocnikiem Mateuszem Orzechowskim. Być może z klubu odejdzie jeszcze kilku innych graczy. W ich miejsce poszukujemy dwóch młodzieżowców, bramkarza i napastnika. Z niektórymi piłkarzami prowadzone sa wstępne rozmowy. Nazwisk kandydatów do gry w Limanovii wolałbym jednak jeszcze nie ujawniać - kończy Dariusz Siekliński.
Daniel Weimer
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?