MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Będę leczył się w Krakowie, bo tutaj są ludzie, do których mam zaufanie

Bartosz Karcz
Rozmowa. 30 października Patryk Małecki zerwał więzadła w kolanie. Były gracz Wisły, a obecnie Pogoni Szczecin, dzisiaj w Krakowie przejdzie zabieg.

Dlaczego zdecydował się Pan na leczenie w Krakowie?

Będę leczył się w Krakowie, bo tutaj są ludzie, do których mam pełne zaufanie. Którzy już kiedyś mi pomogli, gdy miałem problemy ze zdrowiem.

Jak doszło do tej kontuzji?

W meczu Pucharu Polski z Legią źle spadłem na nogę. Od razu poczułem, że coś trzasnęło w kolanie. Przez moment myślałem, że to może nie będzie nic poważnego, ale po chwili czułem już tak duży ból, że wiedziałem, iż może to być uraz, który na dłużej wyłączy mnie z gry. Okazało się, że zerwałem więzadła.

Kontuzja przytrafiła się akurat w momencie, gdy w Pogoni pojawił się nowy trener Jan Kocian. To pewnie nie ułatwi Panu walki o miejsce w drużynie.

Nie ma dobrego momentu na kontuzję, ale faktem jest, że bardzo żałuję, iż stało się to akurat teraz. Gdy trener Jan Kocian przejął Pogoń, miałem z nim rozmowę. Powiedział mi, że będzie na mnie stawiał. Zresztą jego pomysł na grę bardzo mi odpowiada, bo każe nam grać więcej skrzydłami, dzięki czemu mógłbym się wykazać. Niestety, zagrałem tylko jeden mecz, z Cracovią, a już w drugim, tym z Legią, przyszła kontuzja i teraz muszę się zająć leczeniem i rehabilitacją. Szkoda, bo po tych kilku dniach współpracy z trenerem Kocianem szybko znaleźliśmy wspólny język.

W przeszłości nie miał Pan wielu poważnych kontuzji.

To mój trzeci poważny uraz. Najpierw miałem złamaną nogę. Później, za czasów Roberta Maaskanta, nabawiłem się z kolei urazu kostki. Potrzebny był zabieg, który przeprowadził doktor Stanisław Kruk. Zrobił to świetnie, dlatego mam do tego lekarza ogromne zaufanie i to właśnie on będzie mnie teraz operował w Ortopedicum na Woli Justowskiej.

Wie Pan już przynajmniej w przybliżeniu, kiedy będzie mógł wrócić do treningów?

Kwiecień, maj – to jest realny termin mojego powrotu na boisko.

Rehabilitację też będzie Pan przechodził w Krakowie?

Tak. U fizjoterapeuty Filipa Pięty. To jeden z najlepszych specjalistów w Polsce. Współpracowaliśmy już, gdy grałem w Wiśle i również do niego mam pełne zaufanie.

Śledzi Pan to, co dzieje się w Wiśle?

Oczywiście. Zawsze będę miał do Wisły sentyment, więc to normalne, że kibicuję chłopakom. Tak jak mówiłem wiele razy, jeśli mam jakieś pretensje czy żal, to do ludzi zarządzających Wisłą. Z zawodnikami byłem i jestem w dobrych stosunkach.

A utrzymuje Pan z nimi kontakt?

Przede wszystkim z Gerardem Bieszczadem. Nawet trochę się dziwiłem, że po świetnym w jego wykonaniu meczu w Pucharze Polski z Lechem nie dostał na razie szansy w lidze. To jednak nie moja sprawa, choć uważam że Gerard pokazał w tym spotkaniu, że bronić potrafi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski