Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Będzie ciemno, ciężko i cicho. Ale warto pójść

Katarzyna Hołuj
Katarzyna Hołuj
Trzeci raz z Myślenic wyruszy Ekstremalna Droga Krzyżowa. Do udziału w niej zapisało się już ponad sto osób, a zostały jeszcze trzy tygodnie.

Po raz pierwszy EDK wyruszy z Myślenic w dwóch kierunkach. Dwie trasy będą prowadzić do sanktuarium w Kalwarii Zebrzydowskiej, jedna do klasztoru w Szczyrzycu. Ta ostatnia - żółta trasa św. Franciszka - jest najdłuższa (41 km) i najtrudniejsza (suma podejść na niej to 1800 m).

Z osób już zapisanych, najwięcej wybrało trasę najkrótszą (32 km) zwaną niebieską lub św. Jakuba. Jest jeszcze pośrednia jeśli chodzi o długość (39 km), ale kondycyjnie wymagająca prawie tak, jak żółta trasa św. Franciszka. To trasa czerwona Matki Bożej Myślenickiej do Kalwarii.

Zapisywać się można na stronie www.edk.org.pl, ewentualnie w dzień wyjścia (7 kwietnia), przed mszą św. która zostanie odprawiona w sanktuarium NNMP (godz. 21). W ubiegłym roku w mszy uczestniczyło ok. 400 osób, a na trasy EDK wyszło 250.

Przed wyruszeniem w drogę każdy zapisany uczestnik otrzyma szczegółowo opisaną mapę swojej trasy z zaznaczonymi na niej stacjami Drogi Krzyżowej, przy których będą się zatrzymywać i czytać rozważania. Na EDK nie ma przewodnika. Każdy wędruje we własnym tempie w maks. 10-osobowych grupkach. Idzie się w milczeniu. Przed wyjściem trzeba zadbać o prowiant oraz odpowiedni strój i obuwie. I być przygotowanym na to, że będzie trudno . - Cisza, spokój, niewiadoma - tak o wrażeniach z EDK mówi Magdalena Cichoń, liderka EDK Myślenice. - Nie znaczy to jednak, że należy się poddać. Chodzi o to, żeby dotrzeć, dotrwać. To tak, jak Jezus. Jego drogą była Golgota, a naszą jest trasa do Kalwarii albo Szczyrzyca.

U celu drogi też każdy indywidualnie organizuje sobie czas i na własną rękę wraca do domu.

Studentka Julia Kaczmarczyk, która już dwa razy brała udział w myślenickiej EDK, a teraz wybiera się po raz trzeci mówi: - To ogromny wysiłek i choć zaraz po powrocie z EDK człowiek myśli: „nigdy więcej!”, to po kilku dniach nie może się doczekać, kiedy znów wyruszy na trasę. Choć idzie się przez las, na dodatek w nocy, czułam wewnętrzny spokój. To takie oderwanie się od codziennej bieganiny, czas na przemyślenia - mówi dziewczyna.

- Ekstremalna Droga Krzyżowa w piękny sposób wprowadza nas w Wielki Tydzień, pokazuje, co jest najważniejsze. To zmęczenie ubogaca w wierze - dodaje Magdalena Cichoń.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski