Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Będzie kolejna akcja krwiodawstwa i piknik. Nie brakuje sponsorów

Ewa Tyrpa
Alana wspierają też:  Magdalena Waryszak i Katarzyna Kuczara
Alana wspierają też: Magdalena Waryszak i Katarzyna Kuczara FOT. EWA TYRPA
Dobroczynność. Alan to wesoły jedenastolatek z mnóstwem pomysłów, lubiany przez wszystkich. Ostatnio ma wiele powodów do smutku. Najpierw stracił ukochane prababcie i dziadka, a niedawno zachorował na białaczkę. W leczeniu pomaga mu nie tylko społeczność Kaszowa.

Każdy, kto poznał Alana Suchana, ucznia IV klasy Szkoły Podstawowej w Kaszowie (gm. Liszki) , od razu go polubił. - To bardzo pogodny, kreatywny, żywy, z poczuciem humoru chłopiec. Jest lubiany przez uczniów - tak opisuje go Renata Such, ucząca go w klasach I-III.

Całe środowisko Kaszowa bardzo zasmuciło się na wieść o wykryciu u Alana białaczki. Chorobę stwierdzono u niego miesiąc temu, zaledwie trzy dni przed jedenastymi urodzinami chłopca. Powodów do smutku chłopiec miał sporo już wcześniej. Najpierw stracił ukochane prababcie, a w zeszłym roku dziadka, z którym był bardzo związany. Jeździł z nim na ryby i na rowerowe wyprawy.

Ludzie dobrego serca od razu pomyśleli o tym żeby pomóc chłopcu w leczeniu. Z inicjatywy Andrzeja Urbańca, prezesa Ludowego Klubu Sportowego „Kaszowianka”, została zorganizowana akcja krwiodawstwa z myślą o Alanie. - Odzew był bardzo duży, ale spodziewaliśmy się tego, bo już wcześniej dzwoniły zainteresowane osoby, pytały o akcję i deklarowały w niej udział - mówi prezes Urbaniec, który jest sąsiadem rodziny Alana. On sam po 10 latach przerwy też oddał krew podczas niedzielnej akcji.

Anita Suchan, mama chłopca, jest wszystkim bardzo wdzięczna za dobre serce, ale nie może podziękować ludziom osobiście, gdyż przebywa z synkiem w szpitalu. - To niezwykle dzielna kobieta. Siedem lat temu jej mąż Adam uległ zaczadzeniu. Świetnie sama sobie radzi w wychowaniu syna oraz córki i ciężko pracuje - podkreślają znajomi pani Anity.

- Jestem pod wielkim wrażeniem tak dużej solidarności ludzi i chęci pomocy Alanowi, za którego gorąco się modliłem - dodaje ks. Jacek Kasperczyk, proboszcz kaszowskiej parafii, na terenie której stanął mobilny punkt krwiodawstwa Regionalnego Centrum Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa w Krakowie. Taką samą opinię o wielkim zaangażoaniu ludzi ma Paweł Miś, wójt lisieckiej gminy.

Zarejestrowało się 59 osób, ale nie wszyscy mogli oddać krew. Lekarz dopuścił 41 chętnych. Pozostali ze względu np. na przeziębienie lub za małą ilość czerwonych krwinek, nie mogli zostać krwiodawcami podczas tej akcji.

Inne osoby nie zdążyły przejść kwalifikacji. - Bardzo żałuję, że nie udało się oddać krwi. Myślałam, że pod koniec akcji nie będzie tyle osób. Tymczasem tuż przed zakończeniem, obok autobusu stało jeszcze sporo chętnych - relacjonuje Renata Such. Ale nic straconego, bo 25 czerwca w Liszkach, zostanie zorganizowana kolejna akcja krwiodawstwa i wtedy odda krew.

Wówczas płynem życia będzie mogło podzielić się więcej osób. Akcja zostanie przeprowadzona w hali sportowej Zespołu Szkół, gdzie będzie więcej stanowisk, niż w mobilnym punkcie poboru. W nim równocześnie krew można było pobrać od czterech osób.

Wielu mieszkańców, by pomóc Alanowi, pierwszy raz zdecydowało się na oddanie krwi. Np. Magdalena Waryszak. - Jestem sasiadką dziadków Alana. To bardzo fajny, radosny i uśmiechnięty chłopiec. Trzymam kciuki za jego wyzdrowienie - powiedziała pani Magdalena.

Także z myślą o pomocy jedenastolatkowi na akcję z Nowej Wsi Szlacheckiej przyjechała kaszowianka Katarzyna Ku-czara. W punkcie poboru krwi była dwukrotnie, gdyż pierwszy raz zastała sporą kolejkę. Wzięła kwestionariusz i w domu go wypełniła. Nasza rozmówczynie nie narzeka, że dwa razy przyjechała do Kaszowa. Cieszy się, że chociaż w takiej formie może pomóc Alankowi. Nie wyklucza, że zostanie krwiodawcą, do czego zmotywowała ją akcja dla chłopca. - Znałam jego tatę Adama. Chodziłam z nim do szkoły podstawowej. Znam też jego mamę. Warto ludziom pomagać - stwierdziła pani Katarzyna. Uważa, że akcja została świetnie zorganizowana i dobrze nagłośniona. Uczestniczyło w niej sporo osób nie tylko z Kaszowa, ale z całej lisieckiej gminy.

Także Jan Nowak oddał krew pierwszy raz i zapowiada zgłaszanie się na różne akcje. Jego żona Agata, była krwiodawcą osiem lat temu.

- Akcja dla Alana była bodźcem, by wrócić do oddawania krwi, tym bardziej, że potrzeba jej coraz więcej, zwłaszcza latem - zapowiada kaszowianka. Nie zdecydowała się na oddanie szpiku. Na pobranie próbki do badania, czy można zostać dawcą szpiku, zgłosiło się osiem osób.

Społecznicy z Kaszowa nie poprzestają na akcji krwiodawstwa z myślą o wspieraniu Alana. 29 maja planują wielką imprezę na boisku sportowym „Piknik dla Alana”. - Całkowity dochód z niego przeznaczymy na pomoc w leczeniu chłopca - zapowiada prezes Urbaniec. Pomoc obiecuje też wójt Paweł Miś.- Już do pomocy w sfinansowaniu pikniku oraz do ufundowania nagród dla uczestników zgłosiło się bardzo dużo sponsorów - informuje Andrzej Urbaniec.

Niebawem poznamy konto, na jakie będzie można dokonywać wpłat przeznaczonych na leczenie Alana. Terez trwają formalności związane z zarejestrowaniem go w jednej z fundacji pomagających dzieciom chorym na białaczkę.

Akcje dla Alanka:

29 maj - „Piknik dla Alana”, impreza w Kaszowie na boisku sportowym „Kaszowianka”

25 czerwiec - akcja krwiodawstwa w hali sportowej Zespołu Szkół w Liszkach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski