Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Będzie wielkie "bum-bum"

Redakcja
Jaki był dla Pani pierwszy mecz w tegorocznym French Open?

Rozmowa z tenisistką AGNIESZKĄ RADWAŃSKĄ

- Najważniejsze, że szybki. Im krótszy, tym lepiej dla zdrowia. Rzadko się zdarzają na kortach ziemnych godzinne mecze. Starałam się jak najmniej szarpać, by nie przeciążać kręgosłupa, bo niewielki ból jest praktycznie cały czas. Nie było źle, nie narzekam. Dobrze mi się grało, nie mogę sobie nic zarzucić.

- Kolejna rywalka, Sania Mirza będzie groźniejsza?

- Na pewno, nigdy z nią nie grałam singla, tylko debla kilka razy. Znam ją dobrze, wiele jej spotkań oglądałam. Dokładnie wiem, jak gra, bardzo agresywnie: to duże "bum-bum", strzela na raz. Niby na ziemi z takimi rywalkami gra się łatwiej, ale na Roland Garros niektóre korty wcale nie są wolne. Przyjechałam przed turniejem już w poniedziałek i trenowałam tu na wszystkich kortach oprócz kortu im. Suzanne Lenglen. Poznałam je i wiem, które są szybsze, które wolniejsze. Najszybsza jest "jedynka" i "trójka". Z Mirzą wolałabym grać na wolniejszym korcie.

- W tym roku po raz pierwszy French Open rozgrywany jest nowymi piłkami Babolata. Jak się sprawdzają w grze?

- To zupełnie inny świat z tymi piłkami. Są o wiele szybsze od poprzednich. Jeśli komuś trudno jest kontrolować piłkę, to z tą nową ma jeszcze większe problemy. Nie jest tak, że po dwóch-trzech gemach zużywa się i staje się wolniejsza, wręcz przeciwnie. Ściera się, jest szybsza, robi się twarda jak kamień. To duża zmiana, bo w Madrycie i Rzymie grałyśmy "Fortami", które były wolne, a po kilku dłuższych wymianach praktycznie w ogóle już nigdzie nie leciały.

- Gdyby kręgosłup bolał, a w singlu Pani wygrywała, to istnieje możliwość, że z Danielą Hantuchovą zrezygnujecie z debla?

- W deblu dużo nie biegam, więc kręgosłup aż tak się nie męczy. Na razie plan gier dobrze się dla mnie układa, bo nie mam dwóch meczów dziennie. W poniedziałek był singiel, we wtorek debel. Jeśli będzie bardzo źle, to się zastanowię, ale mam nadzieje, że nie będzie takiej potrzeby. Nie czujemy żadnej presji, obie jesteśmy singlistkami i to dla nas najważniejsze. Gra podwójna to taki trening na punkty i dobra zabawa.

- Kto wygra u panów: Nadal czy Djoković?

- No tak, to pytanie "kręci" się w restauracji, szatni, wszędzie. Dla mnie minimalnym faworytem jest jednak Nadal, ale tak 51 do 49 procent.

- Pani faworytki w turnieju kobiecym?

- Z nami to nigdy nic nie wiadomo, wszystko się zmienia. Na początku turnieju trudno coś powiedzieć. Tak naprawdę można coś sugerować dopiero od ćwierćfinałów.

Rozmawiała w Paryżu: Agnieszka Bialik

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski