Kraków będzie miał kolejną uchwałę antysmogową. Zgodnie z nią od lipca pod Wawelem zabronione ma być używanie najbardziej trującego, marnej jakości węgla.
Źródło: TVN24/x-news
Sama idea jest słuszna, ale nowe zakazy mogą pozostać tylko na papierze. Pojawiają się bowiem ogromne wątpliwości dotyczące tego, w jaki sposób będą egzekwowane. Eksperci od ekologii podkreślają, że nie ma metod, pozwalających szybko i skutecznie udowodnić, że ktoś używa mułu węglowego, a nie choćby dozwolonego ekogroszku.
O wprowadzenie nowych przepisów zaapelował do marszałka Jacka Krupy prezydent Krakowa Jacek Majchrowski. Na początku stycznia sejmik województwa uchwalił bowiem uchwałę antysmogową dla Małopolski zakazującą od lipca palenia w domach niskiej jakości paliwami, czyli m.in. mułami i drewnem o wilgotności powyżej 20 proc. Uchwała ma jednak poważny mankament, na który zwróciliśmy uwagę od razu po jej uchwaleniu. Obostrzeniami nie objęto Krakowa, w którym dopiero od września 2019 r. obowiązywać ma całkowity zakaz palenia węglem.
Wczoraj marszałek Krupa zapowiedział, że dla Krakowa stworzy dodatkową uchwałę antysmogową. - Po przeprowadzeniu konsultacji przedstawimy jej projekt radnym sejmiku. Wierzę, że najpóźniej w maju zostanie przyjęta jednogłośnie - tak jak poprzednia uchwała dla Małopolski - i powietrze w Krakowie będzie lepiej chronione - mówi wicemarszałek Wojciech Kozak.
Eksperci od ekologii mają jednak wiele wątpliwości, głównie dotyczących tego, w jaki sposób Kraków oraz inne małopolskie gminy będą kontrolować to, czy dany mieszkaniec nie spala najbardziej trującego marnej jakości węgla. Strażnik miejski nie będzie bowiem w stanie stwierdzić tego wizualnie, tak jak ma to miejsce w przypadku kontroli spalania odpadów i śmieci. Jedyną skuteczną metodą udowodnienia komuś, że spalał np. muł węglowy jest kosztowne (za nawet ponad 500 zł za próbkę) badanie laboratoryjne pozostałości, popiołu. - Widząc bardzo czarny dym, można podejrzewać, że spalany jest najgorszej jakości węgiel, ale taka obserwacja nie będzie podstawą do ukarania - mówi dr Krystyna Kubica z Polskiej Izby Ekologii.
Zaznacza, że bardzo drobny muł węglowy może się spalić niemal całkowicie i nawet jeśli służby oddadzą popiół do badań, mogą one nie dać jasnej odpowiedzi, że spalany był właśnie najgorszej jakości węgiel. Obala w ten sposób argument wicemarszałka Kozaka, który przekonywał m.in., że zawartość popiołu jednoznacznie wskazuje, czym się pali.
- Należy podkreślić, że często nawet dobrej jakości węgiel spalany w źle eksploatowanym, starej konstrukcji kotle też będzie powodował emisję „czarnego dymu”, zwłaszcza w fazie rozpalania - dodaje dr Kubica.
Podobnie uważa Andrzej Guła z Krakowskiego Alarmu Smogowego, który już we wczorajszym wydaniu „DP” zastanawiał się, czy jest sens prowadzenia całej procedury uzgodnień i konsultacji, skoro zapis dotyczący zakazu spalania mułów pozostanie de facto na papierze. „Nie zostały opracowane metody, pozwalające udowodnić, że ktoś spalił muł węglowy. A samo jego posiadanie nie będzie wykroczeniem” - mówił Guła. - Udowodnienie, że ktoś palił mułem będzie bardzo trudne - dodaje Aleksander Sobolewski, dyr. Instytutu Chemicznej Przeróbki Węgla w Zabrzu.
Witold Śmiałek, doradca prezydenta Krakowa ds. jakości powietrza, zapytany przez nas w jaki sposób sprawdzane będzie, co faktycznie dany mieszkaniec wrzucił do pieca, odpowiada, że... „to jest poważne wyzwanie”. - Nie mam teraz gotowej odpowiedzi, ale będziemy szybko konsultować to m.in. z naukowcami - mówi Witold Śmiałek.
To jednak nie jest jedyny problem. Strażnicy miejscy mają prawo do karania za spalanie śmieci (do 500 zł), ale nie mają już prawa - jak np. policja - karać za spalanie marnej jakości węglem. - Konieczne są zmiany prawne na poziomie ministerialnym. Z tego co wiem władze Krakowa wystąpiły o to do ministra spraw wewnętrznych - mówi Tomasz Pietrusiak z departamentu środowiska małopolskiego Urzędu Marszałkowskiego.
Eksperci od ekologii po raz kolejny powtarzają, że jedynym skutecznym narzędziem nie są zakazy palenia mułem skierowane do przysłowiowego Kowalskiego, lecz całkowity zakaz sprzedaży w Polsce najgorszej jakości węgla. Jednak - jak pisaliśmy w ostatnich dniach - przedstawione przez Ministerstwo Energii propozycje norm jakości węgla są zachowawcze i rozczarowujące.
Tymczasem od wczoraj na ulicach Krakowa i kilku innych małopolskich miast można spotkać policjantów w maskach antysmogowych na twarzy. Mają być w ten sposób chronieni przed zanieczyszczeniami powietrza. Zakup maseczek dla funkcjonariuszy to pomysł ministra Mariusza Błaszczaka.
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?